– Chciałabym, żeby widz odnalazł tu coś bliskiego swojemu sercu – mówi Joanna Mazuś, artystka, której prace można oglądać w Galerii Współczesnej Sztuki Sakralnej „Dom Praczki”. Od piątku prezentowana jest tam wystawa zatytułowana: „Abstrakcja metafizyczna. W poszukiwaniu uniwersalnego języka”.
Joanna Mazuś przyznaje, że jednym ze źródeł inspiracji jest dla niej ikona.
– Ponieważ uważam, że w jej formie można znaleźć to, co jest szczególnie istotne, jeśli chcemy przekazać to, co jest duchowe w sztuce – zaznacza.
Olga Grabiwoda, kurator „Domu Praczki” wyjaśnia, że twórczość artystki jest wyrazem silnej tęsknoty za głębokim, metafizycznym pięknem.
– Jest to wystawa prac malarskich i prac w drewnie, przywodzących na myśl ikonę. Są to prace wyrażające głęboką tęsknotę za metafizycznym pięknem. Prace, które można odbierać intuicyjnie i jednocześnie przez to są bardzo uniwersalne. Ten uniwersalizm jest ich największą wartością. Artystka próbuje stworzyć język plastyczny, który będzie służył eksploracji sacrum, wyrażający tajemnicę – tłumaczy.
Olga Grabiwoda zwraca też uwagę na fakt, że artystka tworzy swoje prace tradycyjnymi technikami.
– Sama wykonuje farby, sama uciera pigment, sama tworzy podkład, grunt, temperę żółtkową, bardzo starannie przygotowuje, rzeźbi deski, według niej wszystko musi się balansować: przekaz duchowy z jakością materialną – tłumaczy. – Materiał jest bardzo istotny dla końcowego wyglądu dzieła i jego przyszłego oddziaływania – zauważa Joanna Mazuś. – Dla mnie bardzo ważne są naturalne materiały, ponieważ w nich kryje się prawda natury, która sama w sobie ma pewną duchową melodię i bardzo sprzyja takiemu duchowemu, sakralnemu oddziaływaniu obrazów – wyjaśnia.
Sposób wykonania prac nawiązuje do tradycyjnej ikony, ale już to, co na nich widać dalekie jest od tradycyjnego postrzegania tej sztuki. Zgodnie z tą samą zasadą artystka tworzyła też mural na ścianie w galerii.
– Uniwersalizm jest tu kluczem – mówi kurator. – Forma niefiguratywna daje możliwość, by odczytać to na bardzo szerokiej płaszczyźnie, przemawiającej do uczyć, prosto do emocji. I taką drogą poszła artystka projektując mural, polichromię do wnętrz galerii – dodaje.
Malowidło zostanie na ścianie galerii na dłużej. Joanna Mazuś mówi, że jest to abstrakcyjne przedstawienie.
– Ja to nazywam abstrakcją metafizyczną. Ten mural ma przedstawiać to, co jest istotą tej galerii, to znaczy poszukiwanie współczesnej formy dla tego co jest duchowe – zaznacza.
Piątkowy wernisaż był okazją do spotkania i rozmowy z artystką. Dla tych, którzy odwiedzą wystawę później Joanna Mazuś zostawiła swoje najważniejsze przemyślenia dotyczące sztuki i jej działalności artystycznej na kartach, które zwiedzający znajdą w przestrzeni galerii. Zachęca do odwiedzenia „Domu Praczki”.
– Chciałabym, żeby widz odnalazł tu coś bliskiego swojemu sercu, żeby mógł się tu po prostu dobrze poczuć, dzięki tym obrazom znaleźć chwilę skupienia, żeby one pomogły mu w kontemplacji, refleksji – mówi Joanna Mazuś.
Joanna Mazuś urodziła się w 1994 roku w Warszawie. Ukończyła studia na Wydziale Malarstwa warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Uzyskała dyplom z wyróżnieniem za pracę stworzoną pod kierunkiem prof. A. Rysińskiego (malarstwo) i prof. K. Jabłonowskiego (aneks z fotografii na Wydziale Grafiki). W roku 2016/2017 studiowała na Bezalel Academy of Arts and Design w Jerozolimie. Od 2016 roku współpracuje z Krzysztofem Sokolovskim przy tworzeniu polichromii wnętrz sakralnych. Zajmuje się kilkoma dziedzinami sztuk wizualnych: głównie malarstwem sztalugowym i monumentalnym, fotografią, obiektami artystycznymi. Uważa, że istotnym elementem świadomej twórczości jest myśl. Dlatego nie poprzestaje na pracy plastycznej i pisze eseje porządkujące jej rozważania filozoficzno-artystyczne.
Wystawa potrwa do końca roku.