Jak długo jeszcze władze Kielc będą zwlekać z egzekucją należnych kar od wywożącej śmieci firmy Eneris? – pyta w swojej interpelacji radny Kamil Suchański, przewodniczący klubu Bezpartyjni i Niezależni.
Przypomnijmy kielecki ratusz w ostatnim czasie zgodził się na obniżenie kar za opóźnienia w odbiorze odpadów w ubiegłym roku. Tylko za czas od lipca do grudnia 2020 roku, na firmę nałożono kary w wysokości niemal 3,3 mln zł. Do tej pory jednak na konto miasta pieniądze nie wpłynęły.
Radny w interpelacji zwraca uwagę na fakt, że od kilku miesięcy sprawa stoi w miejscu.
– Jestem zaniepokojony tą sytuacją, ponieważ od ponad roku kary nie zostały ściągnięte od firmy odpowiedzialnej za odbiór odpadów w mieście. Teraz słyszymy o możliwości podjęcia mediacji między miastem, a Eneris połączonej z redukcją zasądzonych opłat. Są to pokaźne kwoty, sięgające kilku milionów złotych – podkreśla radny.
Kamil Suchański uważa, że nawet jeśli doszło do błędnego naliczenia kar, to sprawa jest niepotrzebnie przedłużana.
– Nie rozumiem skąd ta zwłoka. Zwlekanie z wyegzekwowaniem należnych miastu pieniędzy może zadziałać jedynie na niekorzyść Kielc. Obserwując jak ten temat się rozwija, można odnieść wrażenie, że miejscy urzędnicy nie do końca przykładają należytą uwagę do wyjaśnienia tak ważnej sprawy zgodnie z interesem Kielc – mówi.
Agata Wojda, zastępca prezydenta Kielc odpowiedzialna m.in. za gospodarkę odpadami twierdzi, że kary nie zostaną w żadnym wypadku umorzone. Natomiast faktycznie, pod uwagę brane jest ich zmniejszenie.
– Nie ma mowy o wycofaniu się z egzekwowania kar za nieterminowy odbiór śmieci. Porozumieliśmy się z firmą Eneris, że przystępujemy do mediacji sądowej. Mamy już wybranego mediatora. Przekazaliśmy firmie pakiet dowodów, które zebraliśmy w kwestii nałożonych kar. Jeszcze w październiku rozpoczniemy mediacje w celu przeanalizowania każdej sytuacji, w której firma została obarczona karami – tłumaczy.
W toku rozmów mediacyjnych pomiędzy stronami, obecnie za sam październik 2020 roku miasto zmniejszyło roszczenia z 3 mln zł, do 1,5 mln zł.