Sześć osób zginęło w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, w wypadkach przy pracach polowych w regionie. Do groźnych zdarzeń w rolnictwie dochodzi niemal każdego dnia. Tylko w tym roku, do Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Kielcach zgłoszono ponad 440 wypadków, ale instytucja rejestruje tylko zdarzenia z udziałem osób ubezpieczonych.
Jak wynika ze statystyk, najwięcej wypadków związanych jest z upadkiem z wysokości. To 57 % wszystkich zgłoszeń. Do największej liczby wypadków dochodzi w powiatach kieleckim i buskim. Beata Milewicz, kierownik wydziału prewencji, rehabilitacji i orzecznictwa lekarskiego w kieleckim KRUS-ie przewiduje, że w tym roku zostanie zgłoszona większa liczba wypadków, niż w poprzednim.
– W ubiegłym roku, przez epidemię był utrudniony kontakt z lekarzami. W związku z tym, duża liczba rolników rezygnowała z roszczeń. Tym samym trafiły do nas głównie te najcięższe przypadki – przyznaje.
Jak wynika z obserwacji KRUS, najczęściej zawodzi czynnik ludzki.
– Często rolnicy pracują w pośpiechu, przez co dochodzi do wypadków. Zapominają też, jak ważny jest przegląd maszyn – mówi. Beata Milewicz radzi także, aby przed każdym wyjściem w pole rolnik informował o swoich planach najbliższych.
– Bardzo często zapominają o tym, aby zabrać ze sobą telefon komórkowy i w razie konieczności wezwać pomoc. Niestety, na polu są sami i są zdani sami na siebie. Jeżeli nie ma sąsiada rolnika, to nikt nie pomoże – przestrzega.
Często w akcjach ratunkowych biorą udział także strażacy. Marcin Nyga z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach informuje, że w ciągu dwóch ostatnich miesięcy ratownicy interweniowali 10 razy przy wypadkach, do których doszło w trakcie wykonywania prac polowych. Sześć osób zginęło.
– Te działania są bardzo podobne do interwencji przy wypadkach drogowych. Mieliśmy zgłoszenia związane z przygnieceniem przez ciągnik. W takich sytuacjach używaliśmy sprzętu hydraulicznego, po to aby podnieść pojazd i wydobyć poszkodowanego – relacjonuje.
Do jednego z niebezpiecznych zdarzeń doszło m.in. pod koniec września w jednym z gospodarstw, na terenie gminy Sędziszów w powiecie jędrzejowskim. Życie stracił 56-letni mężczyzna. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, chciał on podpiąć rozrzutnik do ciągnika. W pewnym momencie maszyna się włączyła i wciągnęła jego rękę. Mężczyzna zginął na miejscu.
Działania prewencyjne dla rolników prowadzi Okręgowy Inspektorat Pracy w Kielcach. Przedstawicielka instytucji Barbara Kaszycka informuje, że w tym roku przeprowadzono około 40 wizytacji prac polowych w gospodarstwach rolnych w regionie.
Z kolei w czwartek (14 października) w Izbie Rzemieślniczej w Kielcach, odbędzie się spotkanie, w którym udział weźmie 60 rolników. Kurs będzie dotyczył m.in. kwestii zatrudnienia pracowników oraz zagrożeń w trakcie wykonywania prac.