Jubileusz 50-lecia działalności obchodził dzisiaj Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla Niepełnosprawnych Ruchowo w Busku-Zdroju, nazywany przez mieszkańców „Szkołą na Górce”. Placówka ta od lat działa, kierując się dewizą: „Jedno miejsce, wiele możliwości”.
– Powstała ona z myślą o usamodzielnieniu i zdobyciu wiedzy przez osoby niepełnosprawne ruchowo z całej Polski. Wówczas takich ośrodków jak ten, funkcjonowało niewiele – poinformował Waldemar Wójcik, dyrektor placówki.
– 50 lat w historii ośrodka to cała galeria nazwisk, wielkich osobowości, dyrektorów, nauczycieli, wychowawców oraz uczniów, którzy rozwinęli skrzydła. I choć nie porzucili wózka, kul czy balkonika, to zdobyli w tym ośrodku wykształcenie, usamodzielnienie i wiarę we własne siły – dodał.
50 lat temu udało się zrealizować myśl profesora Szymona Starkiewicza, aby dzieci, które skończą naukę w szkole podstawowej, istniejącej od 1922 roku w Szpitalu Ortopedyczno-Rehabilitacyjnym „Górka”, miały możliwość kontynuacji kształcenia w szkole zawodowej.
Teresa Wójcik, wicedyrektor ośrodka, zaznaczyła, że 50 lat szkoły to dziesiątki osiągnięć sportowych, w tym olimpijskich i artystycznych. Konkursy przedmiotowe, olimpiady, turnieje piosenki, akcje charytatywne, produkcja na warsztatach szkolnych to efekt wielkiej pracy i zaangażowania nauczycieli i wychowawców.
– Dziękujemy wszystkim tym, którzy przyczynili się do tego, aby młodzi ludzie zdobyli wykształcenie, opiekę i wiarę we własne siły, własne możliwości – dodała.
Przez 50 lat mury tej szkoły opuściło ponad 3 tys. młodych ludzi. W gronie absolwentów znalazł się m.in. Andrzej Łukasik. Jak mówił, dzięki tej szkole bardzo dużo osiągnął. Dziś jest m.in. radnym Janowa Lubelskiego i prezesem Stowarzyszenia Klubu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Pielgrzymuje na rowerze po Europie. Został „Człowiekiem bez barier”. To wyróżnienie w ogólnopolskim konkursie Stowarzyszenia Przyjaciół Integracji pod patronatem Małżonki Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Agaty Kornhauser-Dudy.
– Pochodzę z niewielkiej miejscowości. Mój świat się otworzył dzięki nauczycielom, wychowawcom, koleżankom i kolegom. Mimo ograniczeń ruchowych uwierzyłem w siebie. Miałem swoje pięć minut, które wykorzystałem. Dziś to ja inspiruję innych do działania. Dziś jest mi dobrze, jestem szczęśliwy – dodał.
– To ośrodek, który stanowi ważny punkt na mapie edukacyjnej nie tylko powiatu, ale i całego województwa – podkreśliła Małgorzata Bujak, przewodnicząca rady rodziców.
Jak dodała, to właśnie do tej szkoły trafiło jej dziecko, które ma zwyrodnienie wrodzone stawów nadgarstkowych i problemy z kręgosłupem. Ponadto nie radzi sobie z emocjami. Dziś, jak mówi, po trzech latach widzi dużą poprawę.
– Jest duży progres. Usamodzielnia się. Jest w Internacie. Kiedy już wraca do domu, mogę liczyć na jej wsparcie, świetnie sobie radzi z obowiązkami domowymi, a jej edukacja jest na wysokim poziomie – dodała.
Budowa placówki rozpoczęła się w 1966 roku. Fundatorem ośrodka był Roman Zwolski – legionista, który przeznaczył na ten cel dorobek swojego życia, ok. 14 tys. dolarów. Resztę kwoty przekazał Stal Eksport z Zabrza. Prace zakończono w pierwszym kwartale 1971 roku. Do pierwszej połowy lat 90. placówka nosiła nazwę Specjalnego Ośrodka dla Dzieci Kalekich.
Przez lata szkoła rozwijała się dość intensywnie. Kształcono wówczas m.in. na kierunku monter aparatury radiowej i telewizyjnej, a był to jeden z najbardziej poszukiwanych zawodów w latach 70. i 80. Do tej pory ośrodek kształci krawców, mechaników, monterów maszyn i urządzeń.