Lekarze ze szpitalnego oddziału ratunkowego w Szpitalu Kieleckim zapowiedzieli złożenie wypowiedzeń z pracy, jeżeli nie będą zarabiać tyle samo, co ich koledzy z SOR w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym.
Agnieszka Nawrot, pełnomocnik zarządu spółki Artmedik, która jest właścicielem Szpitala Kieleckiego informuje, że na razie oddział pracuje bez zmian i przyjmuje pacjentów.
– My trochę tych lekarzy rozumiemy, ponieważ pracę wykonują taką samą, obciążenie jest takie samo, tych pacjentów jest bardzo dużo. Zdajemy sobie sprawę, że nasi lekarze czują się pokrzywdzeni i chcieliby być traktowani tak samo, jak lekarze ze szpitala na Czarnowie. My jako placówka, w tej chwili nie możemy sobie pozwolić na wzrost stawki za godzinę pracy – dodała Agnieszka Nawrot.
W sierpniu przez szpitalny oddział ratunkowy w Szpitalu Kieleckim przeszło około 1200 pacjentów. Beata Szczepanek, rzecznik świętokrzyskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia informuje, że wysokość ryczałtu dla SOR zależy od kilku czynników.
– Wśród tych czynników można, oprócz liczby pacjentów, wymienić takie rzeczy, jak diagnostyka, jej rodzaj, stan pacjenta, personel. Oczywiście ten ryczałt jest korygowany i nie wykluczamy takiej sytuacji, że w jednej placówce on będzie zwiększony, a w innej zmniejszony. Nie zależy to od Narodowego Funduszu Zdrowia. Wysokość ryczałtu zależy od danych, jakie w sprawozdaniu przesyłają do nas szpitale – dodała Beata Szczepanek.
Jak informuje Bartosz Stemplewski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach – obecnie obowiązująca maksymalna stawka godzinowa dla lekarza medycyny ratunkowej na SOR-ze, który obsługuje również Centrum Urazowe to 250 zł. Pozostali lekarze, pracujący na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w szpitalu na Czarnowie otrzymują znacznie niższe kwoty. Natomiast w Szpitalu Kieleckim stawka godzinowa na SOR-ze to 150 zł.
Trudna sytuacja jest także na oddziale wewnętrznym w Szpitalu Kieleckim. Jak informowało Radio Kielce, tam z końcem sierpnia wypowiedzenia z pracy złożyli wszyscy interniści i na razie nie zamierzają zmienić decyzji. Jeżeli podtrzymają swoje zdanie, wówczas być może konieczne będzie zamknięcie oddziału wewnętrznego.