Około 200 osób, miłośników biegania i maszerowania, w ramach Ostrowieckiego Półmaratonu Leśnego przemierzało dziś okolice Krzemionek. Uczestnicy tradycyjnie rywalizowali w trzech kategoriach: półmaraton, Leśna Siódemka i 7-kilometrowy marsz nordic walking.
Anna Bober ze stowarzyszenia OstroBiec mówi, że pogoda dopisała, a uczestnikom spodobał się pomysł przeniesienia wydarzenia w nowe miejsce. Bardzo podobały im się trasy, które prowadziły przez las, częściowo przez rezerwat, choć zdarzały się niespodzianki, jak np. błoto.
W półmaratonie jako pierwszy na metę dobiegł Jakub Gałasiewicz z Radomia, osiągając czas: 1 godzina i 24 minuty. Przyznał, że po raz pierwszy biegał po tym terenie, ale trasa bardzo mu się spodobała. Zapewnił, że do Ostrowca i w jego okolice jeszcze wróci. Przyznał, że lubi trasy crossowe i leśne, ostatnio startuje tylko w takich biegach. W jego ocenie, do 16. kilometra trasa była łatwa. Później zaczęło się błoto, które wymagało włożenia większego wysiłku. Biegacz jest jednak zadowolony ze swojego wyniku.
Siedmiokilometrowy marsz też potrafi dać się we znaki. Aneta Rogala, mimo lekkiej zadyszki po przekroczeniu mety mówiła, że trasa nie była trudna. Podkreśla, że chodzi z kijkami dla zdrowia. Dzięki tej aktywności nie boli jej już kręgosłup, uprawianie takiego sportu pozwala też radzić sobie w zdrowy sposób ze stresem.
Zawodnicy otrzymali medale w kształcie krzemiennego narzędzia z logotypem Krzemionek oraz napisem UNESCO.