„Śpiewać każdy może…” to tytuł jubileuszowego, 50. Pieśniobrania. Do wspólnego śpiewania może przyłączyć się każdy. Początek wydarzenia w niedzielę (3 października), o godzinie 17., w ogrodzie Pałacyku Zielińskiego w Kielcach.
Publiczność, zgodnie z formułą koncertów, będzie śpiewać pieśni i piosenki z dotychczasowych edycji Pieśniobrań. Jednak jak podkreśla Mariola Moćko ze Stowarzyszenia „A nam się chce!”, nie wszystkie.
Profesjonalne wsparcie
– Policzyłam, że przez te lata było ich ponad 1250! Zaśpiewamy 26 pieśni i piosenek: listopadowe, powstańcze, harcerskie, majowe, walentynkowe, ludowe, a także Jacka Kaczmarskiego, Jana Kaczmarka, Jonasza Kofty, Wojciecha Młynarskiego, Bułata Okudżawy, Agnieszki Osieckiej i Starszych Panów – wymienia.
Publiczność otrzyma śpiewniki. Wsparcie ze sceny zapewnią soliści i zespoły: Olga Antas, Marcin Brykczyński, Renata Drozd, Maciej Kmita, Izabela Kopeć, Lilia Kowalska-Ziębińska, Andrzej Litwin, Agnieszka Majcher, Krzysztof Marzec, Oliwia Piwnicka, Julia Sołtyk, Iwona Stefańczyk, Arkadiusz Stefańczyk, Animusz, Con Passione, Kantylena, Lubrzanka, Nowe, Panaceum, Tu i Teraz i zespół Urzędu Miasta i Rady Miasta Kielce.
Akompaniować będzie zespół muzyczny: Michał Kopeć (fortepian), Emilia Kopeć – skrzypce, Filip Tuz – gitara, Mateusz Wróblewski – perkusja.
Inspiracja z Krakowa
Najmłodszy uczestnik ma 9 lat, najstarszy dużo więcej, ale jak mówi Mariola Moćko, to osoby młode duchem.
– Liczy się to, co mamy w sercu. Ludzie wszelkich zawodów pewnie znajdą się w tym gronie – podkreśla.
Pierwsze Pieśniobranie odbyło się 11 listopada 2009 roku na placu Artystów w Kielcach.
– Pozazdrościliśmy Krakusom ich „Lekcji śpiewania”, które odbywały się na Rynku i pomyśleliśmy, że można to zrobić w Kielcach. Zadzwoniłam do dyrektora Biblioteki Polskiej Piosenki, Waldemara Dąbrowskiego. Przysłał mi zestaw śpiewników, do tego dołączył parę rad, i poprosił tylko, żebyśmy zmienili tytuł tej imprezy. Były: grzybobranie, winobranie, więc wymyśliłam, że to może być Pieśniobranie. A potem zaangażowało się w to wiele osób i już poszło – wspomina.
Mariola Moćko dodaje, że na początku Pieśniobranie miało nadać inny charakter świętu narodowemu.
– Chcieliśmy odpolitycznić obchody święta 11 listopada. Mieliśmy wrażenie, że ciągle uczestniczymy w podobnych uroczystościach. Było nam smutno, że tak to się odbywa. Pomyśleliśmy, że gdybyśmy zaproponowali jakiś inny sposób świętowania, to byłoby lepiej. Łatwiej się spotkać, śpiewając wspólnie piosenki, bez względu na przynależność partyjną, wiek, wykształcenie – tłumaczy.
Nigdy nie jest za zimno lub za deszczowo
Przed pierwszym Pieśniobraniem organizatorzy obawiali się, czy kielczanie przyłączą się do wspólnego śpiewania.
– Gdyby nie Ewa Robak i Chór Fermata, to pewnie w ogóle by się nie odbyło, ale przyszło 300 osób, które w strugach deszczu dotrwały do końca. A potem jeszcze tańczyliśmy poloneza, więc zostaliśmy skutecznie zachęceni do kolejnych prób, które myślę, że się udały – mówi Mariola Moćko.
Stowarzyszenie „A nam się chce!” śpiewało w różnych miejscach w Kielcach, a nawet za granicą.
– Na Białorusi – podczas obchodów 10-lecia działalności Związku Polaków na Białorusi w warunkach nieuznawania przez rząd białoruski. Śpiewaliśmy z Polakami na Białorusi różne patriotyczne pieśni. To było wzruszające spotkanie – wspomina organizatorka.
Mariola Moćko, zapytana, co jest siłą Pieśniobrania, wyjaśnia:
– Próby, bo są to amatorzy, którzy mają poczucie, że coś dobrego robią dla innych ludzi. A po drugie wzruszające są momenty, kiedy zawsze obawiamy się, czy nie będzie zbyt zimno, zbyt deszczowo, a potem przychodzą starsze osoby, które przytulają nas, dziękują – podkreśla.
Organizatorami wydarzenia są Stowarzyszenie „A nam się chce!” i Pałacyk Zielińskiego w Kielcach.
Udział w wydarzeniu jest bezpłatny.