Przewóz dziecięcego rowerka wielką ciężarową naczepą czy przewóz słonia? Nietypowe ładunki ujawniane przez Inspektorów Transportu drogowego są niezwykle rzadkie.
Na ekspresowej siódemce na odcinku z Kielc do Jędrzejowa w weekend uwagę kierowców zwrócił nietypowy ładunek jednej z ciężarówek. Na długiej otwartej naczepie pasami do zabezpieczania ciężkich ładunków przypięty był maleńki trzykołowy rowerek dziecięcy.
Jak informuje Przemysław Adamus za-ca naczelnika Wydziału Inspekcji WITD choć taki obrazek może wywoływać konsternację, to ten ładunek nie jest analizowany przez inspekcję transportu drogowego. Nie ma ograniczeń w zakresie minimalnej wagi przewozu.
– Nikt nie zabrania przewoźnikowi, żeby w ogóle nie transportował ładunków i jeździł z pustą przyczepą. Jedynie w sytuacji gdy ładunek jest nieodpowiedni, to prowadzona jest kontrola w zakresie pochodzenia ładunku czy tego, że w ogóle nie powinien być transportowany takim środkiem transportu – mówi.
Jak dodaje, na przykład transport zwierząt jest obwarowany szczególnymi przepisami i nie każdy może przewieźć żywe zwierzę dowolnym środkiem transportu. Jak wspomina, najbardziej niecodzienną sytuacją podczas kontroli drogowej było zobaczenie słonia w pojeździe, który zazwyczaj transportuje trzodę chlewną.
– Jedyną sytuacją, kiedy transportowany był inny gatunek zwierząt niż trzoda chlewna drób, był to transport zwierząt cyrkowych, a konkretnie słonia.
Słoń przewożony był zgodnie z przepisami. Taka sytuacja miała miejsce około 10 lat temu dodaje inspektor. Zabawne sytuacje podczas kontroli drogowych są jednak rzadkością.