W meczu 11. kolejki Fortuna 1 Ligi Korona zremisowała na Suzuki Arenie z Chrobrym Głogów 2:2 (1:1). Spotkanie obfitowało w wiele sytuacji strzeleckich z obu stron, jednak żadnej z drużyn ostatecznie nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Gole dla Korony zdobyli Dawid Błanik i Jakub Łukowski.
Kielczanie, mimo iż zdobyli dwa gole, to nie potrafili pokonać rywali z Głogowa. Trener Korony Dominik Nowak zwrócił uwagę na sporo niecelnych zagrań swoich podopiecznych w spotkaniu z Chrobrym.
– Dobrze funkcjonowaliśmy taktycznie, jednak za mało było dokładności. W prostych sytuacjach często piłki zagrywane były pod nogi rywala. Zdobyliśmy gola i nakręciło nas to pozytywnie. Dążyliśmy do tego, żeby wyrównać i tak się stało, ale mimo wszystko trzeba ten mecz traktować jako stratę dwóch punktów. Wiem, że stać nasz zespół na wiele więcej. Musimy podejść pozytywnie i wiarą do treningów i kolejnych meczów – powiedział po spotkaniu z Chrobrym Głogów Dominik Nowak, trener Korony Kielce.
Drużyna z Głogowa zaprezentowała się w Kielcach bardzo przyzwoicie. Podopieczni Ivana Djurdjevicia nie dawali za wygraną i do końca meczu walczyli o zwycięstwo.
– Czujemy wielki niedosyt. Uważam, że byliśmy lepszym zespołem. Stworzyliśmy sporo klarownych sytuacji, ale nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Nasza gra w obronie była dobra, a w ataku byliśmy bardzo kreatywni. Korona nie stworzyła dużo okazji w pierwszej połowie. W drugiej wiedzieliśmy, że ruszą na nas mocniej. Podoba mi się reakcja mojego zespołu po straconych bramkach. Zagraliśmy bardzo dobry mecz i jestem dumny z chłopaków. Mogliśmy wygrać, ale będzie na pewno dużo materiału do analizy – powiedział Ivan Djurdjević, trener Chrobrego Głogów.
To już trzeci mecz z rzędu, w którym Korona nie potrafiła zdobyć trzech punktów.
– Mimo wszystko to był lepszy mecz w naszym wykonaniu, niż ten w Sosnowcu. Chrobry to dobra ekipa, która pokazała charakter. Myślę, ż musimy docenić ten punkt. Każdy w tej lidze może wygrać z każdym – skomentował mecz z głogowianami Zvonimir Petrović, pomocnik kieleckiego zespołu.
Po ciężkiej kontuzji do gry wrócił wreszcie Marcel Gąsior. Pomocnik kieleckiego zespołu otrzymał od trenera pół godziny na zaprezentowanie swoich umiejętności.
– W końcu dostałem szansę. Trafił mi się uraz i dwa miesiące się leczyłem, ale już z moim zdrowiem jest dobrze. Na pewno będę dawał z siebie wszystko i postaram się pokazać trenerowi, że mogę grać przez cały mecz. Nikt w tej lidze na pewno się nie położy i będzie trzeba te punkty wyszarpać. Za tydzień chcemy pokazać się z lepszej strony. Było wiadomo, że takie gorsze momenty przyjdą, ale trzeba jakoś to przezwyciężyć. Trudno powiedzieć czemu tak szybko straciliśmy gola po przerwie, być może wynikało to z naszej dekoncentracji – powiedział Marcel Gąsior, zawodnik Korony Kielce.
Kolejny mecz Korona rozegra w najbliższy piątek (8 października). O godzinie 17.30 w Gdyni kielczanie zmierzą się Arką.