W sobotę około godz. 6.00 rano otrzymaliśmy zgłoszenie o wyłowieniu ciała dziecka z rzeki Narew, trzy kilometry dalej odnaleziono ciało kobiety – poinformowała w sobotę sierż. Renata Soból z KPP w Pułtusku.
Nieoficjalnie na pierwsze ciało natknął się wędkarz w miejscowości Strzyże koło Pułtuska.
– Na miejscu pracowała pułtuska straż pożarna – relacjonuje jej rzecznik kpt. Konrad Chrzanowski. – Dostaliśmy od wędkarza informację o dryfującym ciele kobiety w wieku około 35 lat. Do działań zadysponowano niezwłocznie zastęp z łodzią. Strażacy podjęli ciało kobiety, przetransportowali do brzegu i przekazali policji. Ze względu na znaczne ślady opadowe, wszystko wskazuje na to, że ciało już dłuższy czas przebywało w wodzie – informuje.
– Po otrzymaniu zgłoszenia policjanci natychmiast udali się na miejsce zdarzenia, gdzie potwierdzili, że wyłowione ciało, to zwłoki małego dziecka – powiedziała sierż. Soból. – Niedługo później, trzy kilometry dalej od miejsca wyłowienia ciała dziecka, odnaleziono ciało kobiety – poinformowała. – Trwa ustalenie tożsamości tych osób – zaznaczyła.
– Wcześniej nie otrzymaliśmy żadnego zgłoszenia o zaginięciu dziecka, również okoliczne jednostki nie miały takiego zgłoszenia – powiedziała sierż. Soból.
W chwili obecnej prowadzone są czynności. Sprawą zajmuje się pułtuska prokuratura.