Działalność szpitalnego oddziału ratunkowego przy Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach nie jest zagrożona, zapewnił podczas konferencji prasowej Bartosz Stemplewski, dyrektor lecznicy na Czarnowie.
Bartosz Stemplewski poinformował, że medycy złożyli wypowiedzenia, ponieważ nie zgadzają się z tym, by większość pacjentów trafiała na SOR na Czarnowie z pominięciem innych szpitalnych oddziałów ratunkowych w naszym województwie.
– Nie może być tak, że w tym samym czasie do naszego szpitala kierowane są trzy, cztery karetki, a dwa kilometry dalej izba przyjęć w innym szpitalu świeci pustkami. Nie może być tak, że w skali miesiąca trafia do nas osiem tysięcy osób, a w porównywalnym okresie do innego szpitala kilkudziesięciu pacjentów. Szpital nie jest z gumy, SOR również nie jest z gumy. Ta praca w pewnym momencie stała się niemożliwa do wykonywania – mówi dyrektor.
Jak dodał Bartosz Stemplewski, po rozmowach z lekarzami dyżurującymi na SOR i zapewnieniu ich, że karetki nie będą po drodze pomijać innych szpitali, medycy zgodzili się podpisać nowe umowy i będą pracować na takich samych zasadach, jak dotychczas.
– Chcę zapewnić, że SOR nadal będzie funkcjonował i że lekarze, cały personel, jest gotowy pracy, gotowy do tego, żeby zabezpieczać najcięższe przypadki. Lekarze zadeklarowali dalszą chęć pracy na szpitalnym oddziale ratunkowym. Większość z nich zatrudniona jest na umowach cywilno-prawnych. Rolą szpitala jest dopilnowanie wszelkich formalności, żeby te umowy były aktualne. Z lekarzami z SOR, którzy złożyli wypowiedzenia zawrzemy nowe umowy – mówi Bartosz Stemplewski.
Zbigniew Koniusz, wojewoda świętokrzyski przypomniał, że w związku z podsyłaniem pacjentów na szpitalny oddział ratunkowy do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach, w innych świętokrzyskich lecznicach trwa kontrola służb wojewody świętokrzyskiego.
– Służba zdrowia to naczynia połączone i lekarze muszą być wzajemnie solidarni. Nie może być sytuacji, że są równi i równiejsi za te same pieniądze. Obciążymy pracą w równym stopniu wszystkie szpitale. Ja będę to sprawdzał. Przejdziemy już od deklaratywności pisemnej do kontroli, które pokażą faktyczną liczbę pacjentów w świętokrzyskich szpitalnych oddziałach ratunkowych i na izbach przyjęć – dodał Zbigniew Koniusz.