Tańce sakralne odgrywały i odgrywają istotną rolę w rytuałach świątynnych niemal we wszystkich kulturach. Taniec postrzegamy w nich jako formę daru składanego bóstwu. Przybliżmy jednak inną formę tańca sakralnego, gdzie taniec nie jest darem dla bogów, ale od bogów, dzięki któremu człowiek może obcować z bóstwem. Wybierzmy się na indonezyjską wyspę Bali.
Z Moniką Galicką, specjalistką w zakresie kultury, sztuki i tradycji krajów Dalekiego Wschodu i Pacyfiku, która niemal trzy lata spędziła w Indonezji i biegle posługuje się tamtejszym językiem, rozmawia Jerzy Jop.
Świat balijski, do którego zapraszamy, wypełniony przez duchy, bogów i demony, jest niczym baśniowa kreacja rzeczywistości. Przybliżymy przedstawienie Calonarang. Jest ono kombinacją teatru balijskiego, wyrafinowanych tradycyjnych tańców, muzyki, elementów animizmu i magii. Jego trzon stanowi historia pewnej jawajskiej księżniczki – Mahendratty.
Monika Galicka: – Księżniczka ta stała się potężną czarownicą za sprawą praktykowania czarnej magii. Niestety władza, którą zyskała, miała swoją cenę. Jej piękna córka nie mogła wyjść za mąż, bowiem wszyscy potencjalni kandydaci obawiali się teściowej – wiedźmy. To stało się pretekstem do zniszczenia królestwa Erlaggi przy pomocy wszechpotężnej Rangdy, do której Mahendratta wznosiła modły. Z pomocą ludzkości przybył jednak Barong i dzięki swej mocy ujarzmił temperament boskiej małżonki, co przywróciło światu harmonię.
Rangda i Barong są nieodłącznymi elementami kultury i sztuki na Bali. Dla hinduistycznej społeczności balijskiej stanowią fundament filozofii życia, wyjaśniającej niejako nieskończoną moc kreacyjną boga. Królowa demonów i pół-lew?
– Tak. Rangda utożsamiana jest z Ziemią, kobietą, matką mającą w sobie ogromne siły witalne. To ogień, Słońce dające życie, kreujące początek, ale też niebezpieczne, palące wszystko, co zbliży się zbyt blisko. Wreszcie, zgodnie z tradycją balijską, Rangda jest hinduistycznym bogiem Brahma, symbolizującym dzień. Jej wizerunek przywodzi jednak na myśl hinduistyczną boginię Kali. Ogień w bujnych włosach, duże, wytrzeszczone oczy, długi język i wydatne kły – to alegoria żywiołu, który należy uspokoić. Barong natomiast, to symbol Nieba, mężczyzna, ojciec, strażnik. To woda mająca dar oczyszczania, poświęcania wszystkiego, co spotka na swej drodze. To bóg Wisznu symbolizujący noc. Kostium Baronga, przeznaczony dla dwóch tancerzy, przypomina nieco hybrydę lwa i psa. Ma wydatne uszy, szeroko otwarte oczy i długi, gęsty ogon, którym rytmicznie porusza. Odwieczna walka żywiołów: ognia i wody jest zarazem sakralnym tańcem miłości.
Calonarang odbywa się w świątyni Durgi-Pura Dalem. O terminie decydują między innymi faza księżyca oraz balijski kalendarz / Fot. Monika Galicka
Calonarang to niezwykłe przedstawienie, godzące w demoniczne siły leak, czyli niebezpieczne formy demonów. Gdzie i kiedy odbywa się ten swoisty egzorcyzm?
– Calonarang odbywa się na terenie świątyni Durgi-Pura Dalem. Czas i miejsce nigdy nie są przypadkowe, ale podyktowane fazami księżyca, balijskim kalendarzem i okazjami ważnymi dla lokalnej społeczności. Misterium zaczyna się zwykle około godziny dwudziestej pierwszej, dwudziestej drugiej i kończy w granicach czwartej rano. Na tę okazję świątynia jest odpowiednio udekorowana. Uwagę przykuwają gałęzie męskiego drzewa papaya, które według wierzeń Balijczyków przyciągają demony. Samo wejście ozdabiają misterne, koronkowe kompozycje z liści palmowych, kolorowych papierowych proporczyków i młodego bambusa. Ponadto w narożnej części placu wzniesiona jest specyficzna bambusowa wieża, do której prowadzą dość strome, bambusowe schody. Przyozdobiona jest proporcami, włóczniami i wielobarwnymi parasolami, wszelkimi symbolami władzy. Ten nocy będzie to pałac Rangdy.
Kto może dostąpić honoru wcielenia się w bohaterów Calonarang?
– Tylko nieliczni, „wybrani”. Nie chodzi tu jednak o pochodzenie kastowe, ale wrodzony „dar od bogów”, spirytualizm, wrażliwość i siłę pozwalającą tancerzowi stać się na jedną noc bóstwem bez szkody dla własnego zdrowia psychicznego i fizycznego. Maski, które są używane podczas misterium, mają „duszę”. Nie są to zwykłe drewniane przedmioty, ale silne nośniki energetyczne. Na kilka dni przed ceremonią tancerze poszczą i oddają się intensywnej modlitwie. Proszą bogów o wsparcie, bowiem w czasie tańca wpadną w trans, podczas którego stracą kontakt z rzeczywistością i kontrolę nad sobą.
Historia Mahendtratty stanowi bazę misterium, ale podzielona jest ona na kilka części…
– Pomiędzy tymi częściami widzowie bawieni są przez lokalnych komików, poruszających najbardziej aktualne problemy, szydzących z przywar i przysłowiowej „dulszczyzny”.
W czasie misterium jesteśmy świadkami niezwykłego rytuału: na dziedziniec świątynny wnoszona jest wieża pogrzebowa, a na niej ułożone zostają zwłoki!
– To metaforyczne nawiązanie do historii z czasów panowania króla Erlagga. Po zdobyciu magicznych mantr, Empu Bharada był w stanie ożywić wszystkich uśmierconych przez Mahendrattę. Cudowne zmartwychwstanie dokona się na pobliskim cmentarzu, na który zebrani ruszą po dokonaniu całego ceremoniału pogrzebowego. Wyjątek stanowić będą dzieci. Ze względów bezpieczeństwa zostaną one na terenie Pura Dalem. Należy bowiem pamiętać, że dookoła Pura Dalem zebrały się demony wszelkiego sortu i opuszczenie świątyni przed końcem ceremonii naraża na atak demonicznych mocy.
W bohaterów Calonarang mogą wcielić się nieliczni wybrańcy. Decyduje o tym wrodzony „dar od bogów”, spirytualizm, wrażliwość i siłę pozwalającą tancerzowi stać się na jedną noc bóstwem bez szkody dla własnego zdrowia psychicznego i fizycznego / Fot. Monika Galicka
Zbliżamy się do kulminacyjnego momentu misterium Calonarang. To starcie Rangdy i Baronga…
– Czasem poprzedza je pojawienie się Rajan Sandara – generała, którego strój, a przede wszystkim maska, świadczą o dużym temperamencie. Jego twarz zdobią wydatne czarne wąsy, a szeroko otwarte oczy zdają się prześwietlać na wylot otoczenie. W noszonym przez Rajana kaftanie dominuje barwa czerwona, a na plecach widoczny jest święty sztylet (krótki miecz). Gdy pojawia się Rangda, Rajan próbuje podjąć z nią walkę, ale ona, używając swej magicznej broni – białego płótna, bez problemu go zwycięża. Śmiejąc się i wyszydzając wzywa Baronga na pojedynek. Posługuje się przy tym starobalijskim językiem Kawi, który do dziś używany jest przez brahmańskich kapłanów w czasie modlitwy. Barong słabnie i w ostatniej chwili wzywa Sekan Barong, uczniów ubranych w biało-czarne sarongi o wzorze szachownicy (to symbol równowagi przeciwnych aspektów) i białe chusty zawiązane na szyi. Każdy z nich dzierży w ręku święty oręż – keris. Są gotowi do śmiertelnej potyczki. Mężczyźni starają się otoczyć Rangdę, zamknąć ją w kręgu. Ta jednak raz po raz rzuca klątwy na swych przeciwników.
Czy widać, że Rangda jest agresywna?
– Tak, musi ją uspokajać pemangku (niższy kapłan), używając do tego mantr i świętej wody. Niespodziewanie keris każdego z wojowników skierowany zostaje, za sprawą tajemniczej siły, w jego pierś, starając się samoistnie zadać śmiertelny cios. Ofiary czarnej magii Rangdy, dzięki opiece Baronga, nie doznają jednak żadnych ran.
Jest to dramatyczny trans z wykorzystaniem sztyletów. Czy kończy się bez rozlewu krwi?
– Zazwyczaj tak, ale konsekwencją transu jest ogólne wyczerpanie tancerzy. Misterium kończy ich ceremonialne oczyszczenie, by uwolnić ciała i dusze od magii zesłanej przez bóstwa.
Balijski świat jest niczym baśniowa kreacja rzeczywistości – wypełniony przez duchy, bogów i demony. Doskonałym przykładem jest przedstawienie Calonarang / Fot. Monika Galicka
Dziękuję za rozmowę.
– Ja również dziękuję i zapraszam do odwiedzenia wyspy Bali. Może uda się Państwu zobaczyć tam misterium Calonarang, będące jedynym w swoim rodzaju przykładem jakże symbiotycznego przenikania i współistnienia różnych kultur.