Na ulicy 1 Maja w Opatowie, będącej częścią drogi krajowej 74 zlikwidowano jedno z przejść dla pieszych. Wnioskowała o to opatowska policja.
Jak wyjaśniają funkcjonariusze od 2018 roku, do początku czerwca tego roku na tym przejściu doszło do czterech wypadków i sześciu kolizji, w wyniku których życie straciły trzy osoby, a jedna została ranna.
Jak mówi mł. asp. Katarzyna Czesna-Wójcik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Opatowie, to decyzja, która może wywoływać krytykę, jednak w opinii mundurowych było to jedyne słuszne wyjście, poprawiające bezpieczeństwo w tym miejscu. Do wypadków dochodzi z powodu dużego ruchu samochodów ciężarowych.
– W pierwszej kolejności zawnioskowaliśmy o przesunięcie linii warunkowego zatrzymania przed pasami. To jest ważne z punktu widzenia kierowców samochodów ciężarowych. Mają oni ograniczoną widoczność, jeśli chodzi o pieszych – informuje policjantka.
Kiedy przesunięcie linii z dwóch do czterech metrów od pasów nie przyniosło skutku, ponieważ kierowcy zatrzymywali się zbyt blisko przejścia, zdecydowano o likwidacji. Wcześniej to miejsce obserwowali policjanci z komendy wojewódzkiej oraz pracownicy GDDKiA. Piesi uważają, że nie była to dobra decyzja. Jedna z pań przyznaje, że dziś zapomniała się i przeszła w niedozwolonym miejscu, a bardzo się spieszyła. Inna z rozmówczyń reporterki Radia Kielce uważa, że inne przejścia na ulicy są zbyt daleko.