Magda Więckowska, która skręciła staw skokowy w niedzielnym meczu PGNiG Superligi z Młynami Stoisław Koszalin, nie wystąpi w kilku najbliższych spotkaniach Suzuki Korony Handball. – To dla nas duże osłabienie – stwierdził trener kielczanek Paweł Tetelewski.
– Nie ma co mówić. Magda jest naszym – że tak się wyrażę – dużym plusem. Jako jedna z niewielu dziewczyn, potrafi zagrozić bramce przeciwnika rzutem z drugiej linii. Mam nadzieję, że jak najszybciej do nas wróci – powiedział szkoleniowiec „Koroneczek”.
Kielczanki przegrały z Młynami Stoisław po rzutach karnych. Popularna „Wandzia” opuściła parkiet w 17. minucie. Zdaniem Pawła Tetelewskiego gdyby była na boisku, to mecz mógłby zakończyć się inaczej.
– Właśnie takiej Magdy zabrakło w końcówce. Moglibyśmy ustawić pod nią jakąś zagrywkę, żeby w ostatnich sekundach skoczyła do góry i rzuciła na bramkę. Musieliśmy wymyślić coś innego. Nie wyszło i skończyło się tak jak się skończyło – zakończył trener kieleckich szczypiornistek.
Pod nieobecność Magdy Więckowskiej najwięcej bramek dla Suzuki Korony Handball – po 6 – zdobyły Michalina Pastuszka i Marta Rosińska. Pierwsza z nich, drugi raz z rzędu, została wybrana najlepszą zawodniczką kieleckiego zespołu.