Flet traverso, klawesyn, pianoforte czy wirginał – to nazwy wybranych instrumentów dawnych, których brzmienie można usłyszeć podczas II Świętokrzyskich Dni Muzyki Dawnej. W ramach festiwalu odbywa się także Academia Kielcensis, czyli kursy dla młodych muzyków, zainteresowanych poznaniem tajników gry na tych instrumentach.
Zajęcia odbywają się w klasztorze na Karczówce w Kielcach. Jak informuje siostra Hanna Szmigielska, pomysłodawca i koordynator festiwalu, bierze w nich udział ponad 30 osób z różnych zakątków Polski, a także z zagranicy, m.in.: Czech, Węgier czy z Ukrainy.
– Są to studenci muzyki, którzy grają na różnych instrumentach i chcą się specjalizować w muzyce dawnej. Ponieważ zaprosiliśmy na festiwal orkiestrę Arte del Suonatori, która jest złożona z wielkich mistrzów tej muzyki, grających na całym świecie, na najbardziej prestiżowych salach, na najlepszych festiwalach, to oni przyjadą i przy każdym pulpicie orkiestrowym zasiądzie mistrz i uczeń – wyjaśnia.
Codziennie sprawdzian przed publicznością
Profesor Marek Toporowski, dyrektor festiwalu podkreśla, że nauka odbywa się na kilku poziomach.
– Po pierwszą są to lekcje indywidulane. Po drugie uczestnicy przygotowują utwór „Te Deum” Marca-Antoine Charpentiera, który wykonają na koniec festiwalu. Szczególnie smyczkowcy pracują w ten sposób, że będą grali w jednym głosie z bardziej doświadczonym muzykiem, który prowadzi zajęcia. Będzie to nauka przez praktykę. Jest jeszcze trzecia forma – to koncerty uczestników, które odbywają się w całym regionie. To jest taka możliwość sprawdzenia praktycznego tego, czego się nauczyli podczas zajęć – tłumaczy.
Pierwsze takie „sprawdziany” już w poniedziałek (13 września). O godzinie 18.30 jedna grupa wystąpiła w klasztorze na Karczówce w Kielcach, a druga w zabytkowym kościele w Tarczku. Następnie we wtorek (14 września) zaplanowano koncert w kolegiacie w Wiślicy oraz w Opactwie Cystersów w Wąchocku, w środę – w klasztorze na Świętym Krzyżu, a w czwartek – w Opactwie Cystersów w Jędrzejowie. Poza koncertem w Wąchocku, który rozpocznie się o godzinie 19, na pozostałe organizatorzy zapraszają na godzinę 18.30. Wstęp wolny.
Zamiast metalu… jelita
W Academii Kielcensis uczestniczą prawdziwi pasjonaci. Elżbieta Ziarnik przyjechała z Katowic.
– Od wielu lat podobała mi się idea muzyki dawnej. Gram na fortepianie, ale dojrzewała we mnie myśl, żeby nauczyć się grać na klawesynie – wyjaśniła.
Dominika Garncarz przyjechała z Wrocławia. Gra na skrzypcach i altówce historycznej. Wskazuje na różnice między oboma instrumentami.
– Na przykład w budowie wewnętrznej instrumentu, jak również w tym, że zamiast strun metalowych, są struny jelitowe, z jelit zwierzęcych, na-przykład wołów czy baranów, które się odpowiednio przygotowuje, skręca. Elastycznością przypominają bardzo napięty sznurek niż metalowy drut. Dodatkowo wykorzystujemy zupełnie inne smyczki, bardziej przypominają łuk – zaznaczyła.
Na Academię Kielcensis trafiła podążając za zespołem Arte del Suonatori.
– Z nim była związana moja praca dyplomowa na uczelni i kiedy zorientowałam się, że tutaj będzie prowadzić zajęcia, postanowiłam się zgłosić. Nie ma lepszej formy nauki niż uczenie się od mistrza – powiedziała.
– Szukałem w internecie czegoś związanego z muzyką barokową i znalazłem informacje o tych kursach – mówi Jan Waraszkiewicz, który przyjechał z Białorusi.
– Gram na flecie poprzecznym, który nazywa się traverso. Jest on wykonany z drzewa i dlatego wydobywający się z niego dźwięk jest delikatniejszy niż ten z fletu orkiestrowego – zaznaczył.
Pasja do sztuki, muzyki i historii w jednym
Zapytany, dlaczego młodzi ludzie, tacy jak on, chcą grać na dawnych instrumentach, odpowiedział:
– Myślę, że to jest po prostu pasja. Pasja do sztuki, pasja do muzyki i pasja do historii jednocześnie – stwierdził.
Utwór „Te Deum”, nad którym pracują muzycy na warsztatach, zabrzmi w niedzielę, 19 września, o godzinie 17, w bazylice katedralnej, podczas koncertu finałowego.
– To jest fantastyczna, efektowna kompozycja, jeden z najczęściej opracowywanych tekstów muzyki katolickiej – mówi prof. Marek Toporowski.
– „Te Deum” Marca-Antoine Charpentiera jest utworem, który łączy w sobie niezwykłą błyskotliwość, potęgę, moc, dostojeństwo, z miejscami bardzo emocjonalnymi i lirycznymi. Muzyka francuska barokowa jest rzadko w Polsce wykonywana, więc myślimy, że to będzie ciekawe doświadczenie i jest to utwór, który dobrze zabrzmi w takim wnętrzu, jak kielecka katedra – dodał.
Zanim odbędzie się wielki finał, oprócz występów Academii Kielcensis na melomanów czekają kolejne koncerty, które zaplanowano w Zespole Państwach Szkół Muzycznych w Kielcach, w Dawnym Pałacu Biskupów Krakowskich czy w bazylice katedralnej w Kielcach. Wstęp bezpłatny. Szczegóły na internetowej stronie festiwalu.