Prawdziwym jokerem w talii kart trenera Korony Dominika Nowaka, okazał się w sobotę Jakub Górski. 19–letni piłkarz wszedł na boisko w 80. minucie meczu Fortuna 1 Ligi w Bielsku–Białej z Podbeskidziem, a w doliczonym czasie gry strzelił gola, dającego kieleckiemu zespołowi zwycięstwo 3:2.
Nie ma co ukrywać, że 49–letni szkoleniowiec „miał nosa” zmieniając Jacka Podgórskiego na młodego wychowanka Alitu Ożarów.
– Zmiennicy są bardzo istotni. Wielu z tych chłopaków zagrało w sparingu z Radomiakiem. Kuba właśnie w tym meczu i na treningach pokazywał, że wchodząc „na świeżości” może pomóc drużynie. Z jednej strony nos trenerski, ale z drugiej brawa dla Kuby, który spowodował, że cieszymy się z trzech punktów – powiedział Dominik Nowak.
Dla Jakuba Górskiego był to dopiero drugi wytęp w tym sezonie. Kielecki pomocnik zagrał także kilkanaście minut przeciwko Puszczy Niepołomice.
– Dla mnie najważniejsze jest to, że dostałem kolejną szansę. Na każdym treningu staram się jak tylko mogę. Chcę się pokazywać z jak najlepszej strony. Mamy bardzo dobrą drużynę. Na mojej pozycji jest Jacek Podgórski, może na niej również zagrać Jakub Łukowski. O kolejne minuty będzie trudno, ale będę robił wszystko, żeby je dostawać – stwierdził Jakub Górski.
W zespole rezerw Korony z dobrej strony pokazali się w niedzielę trzej inni rzadko, bądź wcale niewykorzystywani piłkarze pierwszego zespołu. W meczu o mistrzostwo Hummel 4. ligi z Klimontowianką Klimontów dwa gole strzelił Chorwat Marko Pervan, a po jednym dołożyli Maciej Bortniczuk i Janusz Nojszewski.