– Opozycja racji nie ma, wyrażając sprzeciw wobec wprowadzenia stanu wyjątkowego na naszej wschodniej granicy – stwierdził poseł Krzysztof Lipiec. Zaznaczył, że prezydent Andrzej Duda, wydając na wniosek rządu rozporządzenie w tej sprawie miał na uwadze bezpieczeństwo państwa i jego obywateli, które jest priorytetem.
Lider świętokrzyskich struktur Prawa i Sprawiedliwości przypomniał w Radiu Kielce, że sytuacja w pasie przygranicznym od kilku tygodni jest bardzo trudna, a zagrożenie podsycane jest przez prezydenta Aleksandra Łukaszenkę, którego służby dowożą tam nie Afgańczyków, lecz przede wszystkim obywateli Iraku.
– Są to ludzie, którzy zostali przywiezieni w sposób legalny samolotami na teren Białorusi przez białoruskie władze. Prawdopodobnie najwięcej takich kursów jest właśnie z Iraku. Ci ludzie zapłacili duże pieniądze z myślą, że przez polsko-białoruską granicę przedostaną się na Zachód. To nic innego, jak element destrukcji, który chce wprowadzić Białoruś na terenie państw Unii Europejskiej, bo rzecz dzieje się przecież na wschodniej granicy Wspólnoty – powiedział.
Poseł dodał, że postawa opozycji jest dziwna, skoro zawsze opowiadała się jako partia prounijna, wspierająca każdą decyzję Komisji Europejskiej. – Otóż dziś ta sytuacja jest zgoła odmienna. To polski rząd, broniąc granicy, ma duże poparcie nie tylko Komisji Europejskiej, jako jednej z instytucji unijnych, ale również sekretarza generalnego NATO – podkreślił poseł.
– To rzecz bardzo ciekawa, w czyim interesie gra dzisiaj opozycja? Jestem przekonany, że nie jest to kierunek prozachodni, zgodny z polityką unijną, lecz kierunek zgodny z polityką Władimira Putina oraz Związku Białorusi i Rosji. Nie ma tu żadnej dbałości o Polskę i polskie interesy – zaznaczył.
Krzysztof Lipiec, pytany, jak potoczy się dzisiejsza dyskusja w Sejmie i jaki będzie jej skutek, stwierdził, że będą tam ścierały się poglądy bardzo skrajne. Zaznaczył, że Prawu i Sprawiedliwości zależy na interesie zarówno Polski, jak i Unii Europejskiej, natomiast totalna opozycja jest po drugiej stronie i broni interesów byłego Związku Radzieckiego. Parlamentarzysta wyraził jednak przekonanie, że w Sejmie uda się dziś wykreować większość, która będzie wspierać rozporządzenie prezydenta i zdecyduje o utrzymaniu go w mocy. – Największy problem jest z totalną opozycją, którą ja nazywam współczesną targowicą, która nie dba o Polskę, lecz o naszych wrogów – powiedział poseł.
Dziś Sejm ma debatować nad rozporządzeniem prezydenta Andrzeja Dudy o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w części województw podlaskiego i lubelskiego. Wiadomo, że przedstawiciele ugrupowań opozycyjnych, szczególnie Koalicji Obywatelskiej będą przeciwni utrzymaniu decyzji prezydenta.