Kapłanowi niezłomnemu, Słudze Bożemu księdzu Romanowi Kotlarzowi poświęcona została wystawa przygotowana przez Instytut Pamięci Narodowej. Można ją będzie oglądać przed kościołem Wszystkich Świętych w Starachowicach.
Oficjalne otwarcie zaplanowane jest na niedzielę (5 września), po mszy świętej o godzinie 10.30. Nabożeństwo będzie sprawowane w intencji rychłej beatyfikacji kapłana.
Poseł Krzysztof Lipiec podkreśla, że postać kapłana jest związana z Ziemią Świętokrzyską.
– Bardzo stanowczo wypowiadał się tu przeciw wyprowadzeniu religii ze szkół. Później błogosławił robotników podczas wydarzeń z czerwca 1976 roku, odważnie stawał w obronie ich praw. Za to przez komunistyczny system bezpieczeństwa został doprowadzony do śmierci. Zmarł 18 sierpnia tego samego roku – mówi poseł.
Wystawa została podzielona na dwie części. Pierwsza z nich pokazuje najważniejsze momenty z życia księdza Kotlarza. Wyznaczały je konflikty z władzami państwowymi, ciągnące się właściwie przez cały okres jego posługi duszpasterskiej. Posługę tę władza definiowała jako polityczną, tak też była odbierana przez wielu wiernych. W rzeczywistości oznaczała ona dramat człowieka, którego osobowość, przekonania i wielka spontaniczność popychały do działań nie mieszczących się w sztywnym gorsecie komunistycznego państwa. W rezultacie ksiądz skazany był na konfrontację z komunistycznym aparatem przemocy.
Druga część wystawy obrazuje dochodzenie do prawdy o śmierci księdza. O tym, że do tego zgonu przyczynili się funkcjonariusze peerelowskiej Służby Bezpieczeństwa – mówią relacje przynajmniej kilkunastu świadków, a także ustalenia dziennikarzy i praca czterech uczniów radomskiego liceum, za którą otrzymali prestiżową nagrodę Ośrodka „Karta”. Równocześnie jednak prokuraturze nigdy nie udało się ustalić, czy ksiądz zmarł z przyczyn innych niż naturalne. I to pomimo podjęcia śledztwa w 1990 r., w niepodległej już Polsce.
Ksiądz Roman Kotlarz urodził się 17 października 1928 roku w Koniemłotach w diecezji sandomierskiej. Święcenia kapłańskie otrzymał 30 maja 1954 roku z rąk biskupa sandomierskiego Jana Kantego Lorka. Jako wikariusz posługiwał w parafiach Szydłowiec, Żarnów, Koprzywnica, Mirzec, Kunów i Słupia Nowa. Jedynym jego probostwem była parafia Pelagów w latach 1961-1976. Było to ostatnie miejsce jego pracy kapłańskiej.
W swoich kazaniach kapłan często poruszał niewygodne dla komunistów tematy, dlatego też był pod stałą obserwacją i inwigilacją funkcjonariuszy i tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa. W swoim kościele wygłaszał kazania patriotyczne, nagrywane i analizowane przez bezpiekę.
W dniu robotniczego protestu w czerwcu 1976 roku w Radomiu kapłan błogosławił ze schodów kościoła Świętej Trójcy radomian, którzy opuścili zakłady pracy, sprzeciwiając się w ten sposób podwyżce cen żywności ogłoszonej przez premiera Piotra Jaroszewicza.
Po powrocie na parafię do Pelagowa, będąc pod wrażeniem manifestacji, a także pogłosek o represjach stosowanych przez władze, ksiądz wygłosił kilka kazań, upominając się o robotników. Z tego powodu stał się ofiarą brutalnych represji. W lipcu 1976 roku został kilkakrotnie pobity na plebanii przez „nieznanych sprawców”. 15 sierpnia 1976 roku, podczas mszy w święto Wniebowzięcia, kapłan zasłabł i stracił przytomność. Trzy dni później zmarł w szpitalu.
W grudniu 2018 roku rozpoczął się proces beatyfikacyjny księdza Kotlarza, który w 1990 roku został odznaczony przez prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami. W 2009 roku prezydent Lech Kaczyński nadał mu Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.