– Proces dezinformacji co do sprawcy II wojny światowej, polityki niemieckiej w okresie wojny i po niej, trwa od 1948 roku – powiedział Jarosław Rusiecki, senator Prawa i Sprawiedliwości, przewodniczący Senackiej Komisji Obrony Narodowej w Rozmowie Dnia Radia Kielce.
– Chodziło o zdjęcie z Niemiec odium winy i budowanie narracji, która pozwoliłaby temu krajowi odbudowywać potęgę gospodarczą, a z czasem także i militarną oraz pozycję w polityce europejskiej oraz globalnej – dodał senator.
Jarosław Rusiecki zwrócił też uwagę na to, jak relacje między Niemcami a Rosją oddziaływały na sytuację Polski.
– Te relacje przez ostatnich 300 lat były dla Polski zawsze groźne. Niestety, nadal tak jest. Powinniśmy zwracać na to uwagę, realizując własne cele, chociażby związane z edukacją. Nie możemy poddawać się poprawności politycznej i przyjmować bezkrytycznie wszystkiego, co na temat wojny pisze prasa niemiecka lub zachodnioeuropejska – powiedział przewodniczący Komisji Obrony Narodowej.
Gość Rozmowy Dnia podkreślił, że w wypowiedziach na temat sprawstwa największego w dziejach konfliktu zbrojnego nie mówi się o Niemcach, ale o nazistach czy polityce Hitlera. Tymczasem to Niemcy jako państwo i jako naród wystąpiły z agresją wobec Polski.
– Niemcy napadły na Polskę, wypowiadając pokojowe pakty. Miało to doprowadzić do pełnego zniszczenia narodu i państwa w zakresie demograficznym – wskazał gość Radia Kielce.
Jak dodał, nasz kraj w wyniku wojny poniósł największe straty. Nigdy nie zostały one zrekompensowane.
– Ta kwota została oszacowana na bilion złotych. Niemcy wypłacały odszkodowania dla krajów europejskich. Z uwagi na to, że Polska znalazła się w bloku wschodnim, nie doczekała się takiej rekompensaty. W polskim interesie jest to, by o tym mówić i domagać się odszkodowań – powiedział Jarosław Rusiecki.
Senator odniósł się w wywiadzie również do sytuacji, z jaką mamy do czynienia na granicy polsko-białoruskiej. Zwrócił uwagę na analogie w stosunku do tego, jak kształtowała się sytuacja na granicach tuż przed wybuchem II wojny światowej.