Pierwsza anestezjolog z Białorusi rozpoczęła pracę w ostrowieckim szpitalu. Dyrekcja placówki od dawna starała się o zatrudnienie pracowników zza wschodniej granicy, aby uzupełnić braki kadrowe.
Doktor Olga Smirnowa „przeciera szlaki” dla kolegów – mówił przedstawiając nową anestezjolog, dyrektor lecznicy Adam Karolik.
– Pani doktor pracowała w dużym szpitalu w Grodnie, ma najwyższy stopień specjalizacji, w swojej macierzystej placówce miała kontakt z takim samym sprzętem, jaki jest u nas na oddziale. Po trzech miesiącach będzie mogła pracować samodzielnie, bez opieki lekarza z Polski – zapowiada dyrektor.
Olga Smirnowa przyjechała do Ostrowca z mężem, który jest informatykiem. Jak mówi, miasto bardzo jej się podoba i planuje osiąść w nim na stałe.
– Szukam lepszego życia, praca w Ostrowcu daje na to szansę. Uczę się języka polskiego, bardzo dużo pomagają mi koledzy, a atmosfera jest bardzo przyjazna. Moja rodzina, choć mała, bo składająca się ze mnie, męża i kota, została tu bardzo ciepło przyjęta – opowiada.
Zgodnie z prawem, lekarze zza wschodniej granicy podpisują umowę ze szpitalem na pięć lat. W tym czasie mogą starać się o uzyskanie pełnych praw do wykonywania zawodu w Polsce i zostać tu na stałe.
Dyrektor Adam Karolik zapowiada, że niebawem pracę w szpitalu rozpocznie kolejny lekarz anestezjolog, już jest zgoda na jego zatrudnienie. Rozmowy są prowadzone również z ukraińskim endokrynologiem, który chce jak najszybciej podjąć pracę w Ostrowcu. Jego żona – radiolog, może podjąć obowiązki od 1 stycznia.
Lekarze zza wschodniej granicy są coraz bardziej poszukiwani w naszym regionie, w Starachowicach pracuje już 18 medyków z Białorusi i Ukrainy. Krótsza ścieżka podjęcia pracy w Polsce jest możliwa dzięki specustawie covidowej, która pozwala na przyspieszenie procedur.