Trzy zarzuty usłyszał 39-letni Michał Z., który spowodował śmiertelny wypadek w Daleszycach.
Jak informowało Radio Kielce w niedzielę zginęły tam 4-letnia dziewczynka i jej 37-letnia mama.
Prokuratura wnioskuje o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, kierowca osobowego volkswagena, który jechał z nadmierną prędkością w terenie zabudowanym, potrącił przechodzące przez drogę kobietę i jej córkę. Obie zginęły na miejscu. Bezpośrednio po potrąceniu, kierowca uciekł z miejsca zdarzenia.
Sprawą zajęli się śledczy, którzy chwilę po wypadku zatrzymali kierowcę i pasażerów pojazdu. Wszyscy byli nietrzeźwi. W toku postępowania przesłuchano świadków i zabezpieczono nagrania monitoringu. Dziś przeprowadzono także sekcję zwłok dziewczynki i jej mamy.
Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach informuje, że na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego ustalono, iż w chwili zdarzenia, samochodem kierował 39-letni Michał Z., któremu dziś prokurator przedstawił trzy zarzuty. Pierwszy związany z umyślnym sprowadzeniem katastrofy w ruchu lądowym, drugi dotyczy kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości, a trzeci używania samochodu bez zgody właściciela. W momencie zatrzymania, 39-latek miał około 3 promili alkoholu w organizmie. Mężczyzna w przeszłości był już karany za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu.
Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. Decyzją sądu, został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu 20 lat więzienia.
Pozostali dwaj mężczyźni zatrzymani w tej sprawie, po przesłuchaniu w charakterze świadków, zostali zwolnieni do domu.