Dziś w Nowej Słupi rozpoczynają się 54. Dymarki Świętokrzyskie. To impreza o najdłuższej tradycji w regionie, w której chętnie uczestniczą turyści z całej Polski.
Agata Sałata, dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Turystyki w Rudkach informuje, że dymarki to piece, w których dwa tysiące lat temu wypalane było żelazo. Na przestrzeni lat, to słowo nabrało nowego znaczenia.
– Dymarki to także impreza plenerowa, która łączy się z festiwalem archeologicznym oraz festiwalem kultury ludowej, tym samym z występami oraz z koncertami. Niestety, w tym roku zbyt późne zezwolenia na organizację imprez masowych pokrzyżowały nam plany i wydarzenie będzie miało skromniejszą formę – mówi.
Dziś i jutro osoby, które przyjadą do Nowej Słupi będą mogli dowiedzieć się m.in. jak dawniej stawiano piece dymarskie oraz jak odbywał się proces wytopu. Widzowie będą mogli także poznać tajniki walki legionów rzymskich i barbarzyńców.
Kulminacją wieczoru będzie rozbicie pieca hutniczego, które odbędzie się między 17.30 a 18.00 – mówi.
Impreza odbywać się będzie w wydzielonej części Centrum Kulturowo-Archeologicznego w Nowej Słupi. Wstęp jest bezpłatny.