Brak eksportu i słaby polski rynek – sandomierscy sadownicy narzekają na ciężki koniec ubiegłorocznego sezonu jabłek.
Dużo owoców wciąż zalega w chłodniach z kontrolowaną atmosferą.
– Zbyt jest bardzo ciężki, nie ma eksportu, a to decyduje o tym, czy te zasoby, które mamy w Polsce sprzedadzą się, czy nie. Do tego rynek krajowy jest bardzo płytki, to dlatego końcówka sezonu jest tak ciężka – powiedział Witold Stefaniak, prezes Grupy Producentów „Złoty Sad” w Samborcu .
W tej sytuacji większość jabłek trafia do przetwórni jako przemysłowe w cenie niewiele ponad 30 gr za kg. Tyle samo wynosi koszt przechowywania kilograma jabłek w chłodniach.
– Ubolewam nad tym, ponieważ ta sytuacja powoduje, że tegoroczna produkcja staje się trudna. Środki ochrony roślin i inne, niezbędne do prowadzenia sadu, są kosztowne i jeszcze drożeją. Dla wielu producentów jest to bardzo przygnębiające – dodał prezes Witold Stefaniak.
Grupa Producentów „Złoty Sad” w Samborcu jest największą w powiecie sandomierskim. Skupia 75 sadowników.