Dziś w Kielcach można spotkać wyjątkowo wysokich ludzi. Około 120 osób z kraju i zagranicy przyjechało do stolicy regionu, by wziąć udział w spotkaniu „Weekend z Wysokimi”.
To członkowie Klubu Wysokich, do których mogą należeć kobiety mierzące minimum 180 cm oraz panowie nie niżsi niż 190 cm.
Nietypowych gości przywitała na kieleckim Rynku Bożena Szczypiór, wiceprezydent Kielce, która również nie należy do najniższych. Mierzy bowiem 178 cm.
– Kiedy miałam 14 lat miałam już 173 cm. Wówczas w sklepach nie było takich rozmiarów ubrań, dlatego większość rzeczy musiała mi szyć krawcowa – wspomina Bożena Szczypiór.
Wśród uczestników spotkania są Mateusz Lewiński z Dąbrowy Chełmińskiej koło Bydgoszczy, który ma 208 cm wzrostu i Michał Kwaka z Wrocławia – 202 cm.
– Mimo nieprzeciętnego wzrostu prowadzę normalny tryb życia. Pracuję jako zawodowy kierowca, mam dużo niższą od siebie dziewczynę, ale jej to nie przeszkadza. Najważniejsze jest to, jakim jest się człowiekiem, a nie jak się wygląda i ile ma się wzrostu – stwierdził Mateusz Lewiński.
Z kolei Michał Kwaka przyznał, że są plusy i minusy bycia wysokim. On jednak dostrzega więcej zalet. Jak powiedział, nikt mu niczego nie zasłania i lepiej widzi, co się dzieje dookoła.
Wśród uczestników „Weekendu z Wysokimi” jest również małżeństwo Barbara i Grzegorz Malcherek, którzy poznali się na zjeździe wysokich. W ubiegłym roku wzięli ślub.
– Ja mam 182 cm wzrostu, a mój mąż 192. Poznaliśmy się w Kielcach 6 lat temu i od razu pomiędzy nami zaiskrzyło – wspomina z uśmiechem na twarzy pani Barbara.
Z kolei jej mąż przyznał, że gdy tylko zobaczył swoją obecną żonę, od razu wiedział, że chce z nią spędzić resztę życia.
Dziś uczestnicy spotkania zwiedzają miasto, m.in. Kadzielnię, Muzeum Historii Kielc i Wzgórze Zamkowe. Wieczorem wezmą udział w Balu Wysokich, podczas którego wybiorą najwyższą i najwyższego uczestnika tegorocznego spotkania.
Klub Wysokich działa w Polsce już od ponad 30 lat i liczy ponad 2,5 tys. członków.