Kilkoro dzieci z zatruciami po lekach, alkoholu i dopalaczach trafia miesięcznie do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach. Każda z tych substancji może być bardzo groźna dla zdrowia, a nawet życia młodych ludzi. Lekarze alarmują, że szczególnie niebezpieczne są dopalacze, ponieważ nie jest znany ich skład, a więc nie wiadomo, jakie wdrożyć metody leczenia.
Michał Domagała, jedyny w regionie specjalista w dziedzinie toksykologii ze szpitala na Czarnowie wyjaśnia, że w naszym regionie nie ma ośrodka toksykologicznego, dlatego osoby po zatruciu dopalaczami trafiają na różne szpitalne oddziały.
– Nieletni trafiają do oddziałów pediatrycznych, młodzi pełnoletni oraz osoby dorosłe hospitalizowane są najczęściej na oddziałach wewnętrznych. Często trafiają do nas w stanie niewydolności wielonarządowej i takie osoby kładzione są na oddziale intensywnej terapii. Oni niejednokrotnie wymagają intubacji, np. wentylacji respiratorem, dializoterapii, czy wsparcia wątroby – mówi Michał Domagała.
Powikłaniami po zażyciu dopalaczy są zaburzenia kardiologiczne, zaburzenia świadomości, w trakcie których pojawiają się urazy, jak również zaburzenia oddechu, uszkodzenia nerek, wątroby, a w ostateczności niewydolność wielonarządowa, która może prowadzić nawet do zgonu.
Jak dodaje dr Michał Domagała, działanie dopalaczy jest dwojakie. Powodują pobudzenie i agresję lub senność i zupełną apatię.
– Substancje psychoaktywne dzielą się na dwie podstawowe grupy, tj. psychostymulanty i psychodepresanty. Stąd, jeżeli widzimy podwyższenie nastroju, wzmożenie ruchliwości lub gdy pacjent jest ospały, bez kontaktu, a do tej pory zachowywał się normalnie, wówczas można podejrzewać, że przyjął jakąś substancję. Do stwierdzenia, jaka to substancja, niezbędna jest dalsza diagnostyka – dodał dr Michał Domagała.
W Polsce jest zaledwie 10 ośrodków toksykologicznych. W województwie świętokrzyskim nie ma żadnego. W regionie nie ma też laboratorium, które wykonywałoby szeroki zakres badań toksykologicznych.