Nie żyje Mira Bielecka. Była dziennikarka i redaktor naczelna Radia Kielce zmarła w wieku 75 lat. Byli i obecni pracownicy rozgłośni informację o śmierci Miry Bieleckiej przyjęli ze smutkiem.
Wiesław Wójcikiewicz, wieloletni szef pionu techniki w Radiu Kielce, wspomina, że Mirę Bielecką poznał w 1973 roku, kiedy rozpoczął pracę w rozgłośni.
– Była młodą, świetnie zapowiadającą się dziennikarką. Prowadziła programy młodzieżowe, których słuchało się z dużą przyjemnością. Później rozpoczął się znaczący okres zarówno w jej, jak w moim życiu. W 1993 roku radio przekształciło się z radiokomitetu w spółkę akcyjną i Mira została pierwszym prezesem tej spółki, a ja byłem dyrektorem techniki – wspomina.
Prezesem była do 2002 roku. Wiesław Wójcikiewicz wspomina, że współpraca układała się bardzo dobrze.
– To był rozkwit radia, technologiczny i programowy. Ogromna ilość pomysłów. Wprowadzała ciepły nastrój, potrafiła tak zintegrować załogę, że nie było różnicy między działami, między redakcjami, między poszczególnymi pracownikami. Myślę, że to był wspaniały okres dla kieleckiego radia – dodaje.
Redaktor Ewa Okońska także chwali profesjonalizm Miry Bieleckiej.
– Staje mi przed oczami obraz Miry, jakby to było wczoraj. Kobiety spokojnej, niezwykle opanowanej, przepięknie mówiącej w naszym ojczystym języku. Jednocześnie wymagającej szefowej, dla której każda nasza audycja była tak samo ważna. Miała niebywałą intuicje radiową, i znała się na ludziach. Potrafiła z nami przegadać długie godziny. Zawsze szukała kompromisu. Była też prawdziwą damą – podkreśla Ewa Okońska.
– Mira najpierw była bliską mi koleżanką, a potem została moją szefową – mówi redaktor Maria Bednarska, emerytowana dziennikarka Radia Kielce. – Jako koleżanka zawsze serdeczna, a jako szefowa kompetentna i doceniająca pracowników. Wręcz stawiająca na nas, na nasze pomysły, umiejętności, co w zmieniającej się wówczas rzeczywistości ustrojowej w Polsce było bardzo ważne nie tylko dla radia. Sama była świetnym dziennikarzem, a więc potrafiła się w tej sytuacji odnaleźć. W tej chwili żal mi Miry i chce mi się zwyczajnie płakać, choć to, że nie żyje jeszcze w pełni do mnie nie dotarło – mówi.
Redaktor Marcin Przemirski wspomina, że Mira Bielecka była jego pierwszą szefową. Jako redaktor naczelna kompletowała zespół do radia, które właśnie wtedy zaczęło nadawać 24 godziny na dobę. On został jego częścią.
– Powiedziała: panie Marcinie, zapraszamy do zespołu Radia Kielce – mówi. – Od tego czasu mam przyjemność tu pracować. Pracowałem także z Mirą Bielecką, chociaż wtedy to była dla mnie postać pomnikowa, była bardzo dostojną osobą. Wydawała się niedostępna. To nie była koleżanka z pracy. Nie, to była pani prezes. Ale to była dobra szefowa, która wszystkim zarządzała i na wszystko chciała mieć oko. Nigdy przy tym się nie denerwowała. W tym wszystkim, co robiła, była tak opanowana, że wydawała się oazą spokoju – przyznaje.
Marcin Przemirski przypomniał, że Radio Kielce właśnie Mirze Bieleckiej zawdzięcza swój adres.
– Była kiedyś kielecką radną i to jej zasługą jest to, że dawna ulica Związku Walki Młodych nazywa się teraz Radiowa. Mira Bielecka była inicjatorką tego, by zmienić nazwę ulicy, przy której jest Radio Kielce – podkreśla.
Na razie nie wiadomo kiedy odbędzie się pogrzeb Miry Bieleckiej.