Nieznany sprawca wyciął ponad pięćset drzewek jabłoni w sadzie w miejscowości Grabina w gminie Klimontów.
Karol Dobek, 26-letni właściciel sadu umieścił na portalu społecznościowym film pokazujący zakres strat. – Nas nie wykończą korporacje, ani inne rzeczy, sami się wykończymy właśnie czymś takim – powiedział sadownik w zamieszczonym materiale.
Informacja o wycięciu drzewek wpłynęła do Komendy Powiatowej Policji w Sandomierzu. Jak informuje Paulina Kalandyk, oficer prasowy jednostki, na miejscu wykonana została dokumentacja fotograficzna i procesowa, trwają czynności zmierzające do ustalenia sprawcy.
Wycięte jabłonki, to dwuletnie drzewka, miały około dwóch metrów wysokości. Zostały ścięte przez wandala na wysokości kolan. Koszt samych drzewek to 4,5 tys. zł, ale właściciel sadu szacuje straty na 20 tys. zł, biorąc pod uwagę to, że przez dwa lata musiał je pielęgnować, nawozić i chronić. Na jabłonkach były owoce. Teraz nawet jeśli drzewka odrosną, trzeba będzie na jabłka poczekać.
Właściciel sadu oferuje w mediach społecznościowych 10 tys. zł za informację o tym, kto dokonał wycięcia drzewek w jego sadzie.