Nowoczesny monitoring miejski powstaje w Sandomierzu. Zastąpi stary, przestarzały system, który już się nie sprawdzał.
Jak powiedział burmistrz Marcin Marzec, kamery są na tyle zużyte, że w pewnym momencie przestały funkcjonować, a te działające dawały niewystarczającą jakość obrazu. Tym razem zadbano o sprzęt z najwyższej półki, ale także zwiększona została liczba punktów nim objętych. Kamery będą w sumie w 58 miejscach. Są już np. w parku miejskim, na Placu 3 Maja oraz na ul. Baczyńskiego przy tężni.
Całość będzie obsługiwana przez centrum zarządzania monitoringu. Na ten cel przeznaczono dwie sale lekcyjne w Szkole Podstawowej nr 4 przy ul. Cieśli. Centrum ma oddzielne wejście i nie koliduje z życiem szkolnym. Będzie tam 6 monitorów 50 calowych do całodobowego obserwowania przez 7 dni w tygodniu. Dodatkowy wgląd w ten system będzie mieć Komenda Powiatowa Policji w Sandomierzu, oprócz tego jeden monitor znajdzie się w siedzibie Straży Miejskiej.
Do obsługi centrum zarządzania, miasto zatrudni pracowników, których chce wcześniej przeszkolić. Na razie nie wiadomo jak wiele osób będzie liczył ten zespół. Jest to analizowane na podstawie podobnych systemów monitorowania funkcjonujących w innych miastach.
Paulina Kalandyk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Sandomierzu mówi, że dobrze zaprojektowany i sprawny monitoring pomaga w pracy policjantów. Dzięki kamerom udało się m.in. zatrzymać 5 osób, które w kwietniu tego roku pobiły trójkę mieszkańców Sandomierza. Ustalono sprawców oraz dokładny przebieg zdarzenia. Monitoring wykorzystywany jest także w sytuacjach, gdy prowadzone są poszukiwania osoby.
Budowa monitoringu kosztować będzie 1 mln 600 tysięcy złotych. Miasto dostało na ten cel 300 tys. złotych z Unii Europejskiej.