Regiony z niskim poziomem wyszczepienia przeciw COVID-19 będą w pierwszej kolejności podlegały obostrzeniom, bo w nich jest większe ryzyko transmisji koronawirusa. Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział działania na wypadek czwartej fali pandemii.
Województwo świętokrzyskie jest na trzecim miejscu od końca jeżeli chodzi o liczbę zaszczepionych osób. Do tej pory preparat przyjęło 42,85 proc. mieszkańców, podczas gdy w województwie lubuskim, które przoduje w rankingu 49,56 proc. osób.
Zbigniew Koniusz, wojewoda świętokrzyski, uważa, że mniejsza liczba osób zaszczepionych przeciw COVID-19 jest czynnikiem sprzyjającym rozwojowi zakażeń.
– Województwa, które są mniej wyszczepione statystycznie mają większe ryzyko, że ponownie na tych terenach rozwinie się epidemia. W Świętokrzyskiem dotychczas podano milion dawek szczepionek. Biorąc jednak pod uwagę, że pełne zaszczepienie polega na podaniu dwóch dawek preparatu, to w naszym regionie zaszczepiło się dopiero nieco ponad 40 proc. mieszkańców. To mało – uważa Zbigniew Koniusz.
Zgodnie z zapowiedziami ministra zdrowia restrykcje powrócą, jeśli dobowa liczba zakażeń w kraju będzie utrzymywać się powyżej tysiąca. Jerzy Staszczyk, wojewódzki konsultant w dziedzinie epidemiologii, jest przekonany, że lockdown zostanie wprowadzony w regionach, w których jest najmniejsza liczba zaszczepionych.
– Należy się spodziewać, że tam gdzie będzie niska wyszczepialność wyspowo liczba zakażeń będzie większa. Wówczas możemy mieć pretensje, ale tylko do siebie samych, że się nie zaszczepiliśmy. Natomiast jeżeli liczba zakażeń nie będzie drastycznie różna od innych regionów kraju to według mnie powodu do wprowadzenia obostrzeń być nie powinno – dodał Jerzy Staszczyk.
W podobnym tonie wypowiada się Wojciech Przybylski, wojewódzki konsultant ds. zdrowia publicznego. Jak mówi, jeżeli w naszym regionie liczba osób, które są zaszczepione przeciw COVID-19 nie będzie wzrastać, a rosnąć będzie liczba osób zakażonych, wówczas ponownie czeka nas lockdown.
– Jeżeli nie będziemy zwiększać liczby zaszczepionych, wówczas zasłużymy sobie na lockdown. Jeśli nie w skali całego województwa, to w skali poszczególnych gmin, czy powiatów, gdzie poziom wyszczepialności jest najniższy. Żeby być bezpiecznym, by mówić o tym, że nie będzie lockdownu musi być zaszczepione przynajmniej 70 proc. populacji – przypomina Wojciech Przybylski.
W Polsce w pełni zaszczepionych jest obecnie 17,5 mln osób. Najsłabiej wyszczepionymi regionami są województwa: podkarpackie, lubelskie, świętokrzyskie, podlaskie oraz warmińsko-mazurskie.