Tysiąc dwieście metrów kwadratowych Marsa powstanie na terenie kampusu Politechniki Świętokrzyskiej. Prace przy torze, na którym rywalizowały będą łaziki w zawodach European Rover Challenge właśnie się rozpoczęły.
Robert Lubański, prezes stowarzyszenia Mars Society Polska zapewnia, że w tym roku Mars Yard będzie wyjątkowy, bo znajdą się na nim aktywne wulkany, a całość zostanie przygotowana przez geologów planetarnych.
Za tegoroczny tor odpowiada zespół specjalistów pod nadzorem doktor Anny Łosiak z Instytutu Nauk Geologicznych Polskiej Akademii Nauk.
– Co roku projektujemy na nowo powierzchnię Marsa, żeby nasi zawodnicy mieli nowe zadanie do rozwiązania, nową geologiczną zagadkę. W tym roku opierając się na najnowszych badaniach odtworzymy obszar Marsa nazywany Elysium, gdzie najprawdopodobniej ciągle jeszcze funkcjonują aktywne wulkany – zapowiada dr Anna Łosiak.
Aktywne wulkany to również tegoroczna nowość Mars Yardu w Kielcach. Doktor Anna Łosiak, uspokaja, że wulkany będą bezpieczne zarówno dla zawodników ERC jak i widzów.
Piotr Król, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego mówi, że najtrudniejsze w budowie Mars Yardu jest właśnie przygotowanie wulkanów. – Konieczne będzie przeciągnięcie wielu metrów rur pod tonami ziemi i kamieni – tłumaczy.
Katarzyna Gajewska, absolwentka górnictwa i geologii na Akademii Hutniczo-Górniczej dodaje, że sama budowa toru marsjańskiego, to finał wielomiesięcznej pracy.
– Poprzedzamy to miesiącami projektowania terenu, bo wcześniej trzeba wszystko dokładnie rozplanować. Później dobieramy materiały, przyjeżdżamy tutaj i mamy tydzień ciężkiego harowania z łopatą i przerzucaniem kamieni, grabieniem terenu – mówi Katarzyna Gajewska.
Mars Yard ma być gotowy w piątek, a 10 września na tor wjadą łaziki zbudowane przez konstruktorów z całego świata, żeby w praktyce sprawdzić jak jeździ się po Marsie, który na krótko zagości przy Politechnice Świętokrzyskiej w Kielcach.