Święta Kinga została patronką Nowego Korczyna. Tym samym sukcesem zakończyły się kilkuletnie starania samorządu o przyznanie przez Stolicę Apostolską tego tytułu.
Dekret Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów jest odpowiedzią na uchwałę rady miejskiej, podjętą 3 października 2019 roku i przekazaną za pośrednictwem Kurii Diecezjalnej do Rzymu.
Piotr Strach, zastępca burmistrza Nowego Korczyna jest dumny, że miasto wreszcie ma swojego patrona. Dodał, że to odpowiedź na oczekiwania społeczeństwa, zważywszy na zasługi i nieustający kult św. Kingi.
– Wyrazem hołdu dla św. Kingi są doroczne imprezy plenerowe „Kingonalia”, rozpoczynające się procesją od źródełka św. Kingi do kościoła franciszkańskiego, ufundowanego przez patronkę. Corocznie w dniu imienin patronki odbywają się w parafii uroczystości odpustowe – dodaje wiceburmistrz.
Lidia Płonka, przewodnicząca Towarzystwa Miłośników Ziemi Korczyńskiej zaznacza, że św. Kinga to postać mocno zakorzeniona w tym miejscu. Założyła w Nowym Korczynie pierwszy szpital dla trędowatych. Opiekowała się ofiarami najazdów tatarskich i sierotami. To tu u boku swojego małżonka Bolesława Wstydliwego spędziła swoje najszczęśliwsze lata życia.
– Materialnym śladem pobytu księżnej w mieście jest studzienka i kamienna figura. Tam stał prawdopodobnie kościółek św. Mikołaja, a w tryskającym obok źródełku św. Kinga gasiła pragnienie. Woda ta uznawana była za leczącą liczne schorzenia, a osoba świętej otaczana jest w Nowym Korczynie żywym kultem – podkreśla Lidia Płonka.
W klasztorze franciszkańskim w Nowym Korczynie znajduje się obraz św. Kingi, z napisem „Św. Kingo opiekuj się Naszą Parafią”. W dawnych czasach mieszkańcy miasta z szacunku do błogosławionej nadawali dziewczętom przy chrzcie i bierzmowaniu imię Kinga. Zaś mężczyźni, wymawiając to imię, zdejmowali nakrycia głowy.