Przebudowa skrzyżowania Alei Solidarności i Tysiąclecia Państwa Polskiego w Kielcach rozpocznie się później niż zakładano. Wykonawca mógłby już prowadzić prace, ale na razie ich nie rozpoczął. Niezbędny jest plan organizacji ruchu, który pozwoli na uniknięcie drogowego paraliżu. Choć – jak mówią drogowcy – korków uniknąć się nie da.
Skrzyżowanie Alei Solidarności i Tysiąclecia Państwa Polskiego oraz ulicy Domaszowskiej to jedno z najbardziej kolizyjnych i niewygodnych dla kierowców skrzyżowań w Kielcach. Aby skręcić w Aleję Solidarności trzeba swoje odstać, a potem jeszcze umiejętnie włączyć się do ruchu. Jadąc trasą krajową nr 73 nie można z kolei w ogóle skręcać w lewo i trzeba nadkładać drogi. Dlatego zmiany są konieczne.
Jak informuje TVP3 Kielce Miejski Zarząd Dróg w Kielcach wybrał już wykonawcę inwestycji i przekazał mu formalnie plac budowy. Prace zatem mogłyby już trwać, ale na razie trwają procedury. Przede wszystkim trzeba ustalić jak ma wyglądać ruch w tym miejscu w czasie remontu, bo zamknięcie, nawet częściowe, tak istotnego elementu układu komunikacyjnego w mieście z pewnością przysporzy wiele problemów.
– Mamy nadzieję, że to zostanie zaprojektowane w taki sposób, aby uciążliwości były jak najmniejsze. Co nie znaczy, że ich nie będzie. Będą. Przy takiej inwestycji i takim skrzyżowaniu utrudnień całkowicie uniknąć się nie da – ocenia Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy MZD w Kielcach.
Jak informowaliśmy, na skrzyżowaniu alei Solidarności i Tysiąclecia Państwa Polskiego ma powstać wyspa centralna, a ruch będzie sterowany sygnalizacją świetlną. W ramach inwestycji mają zostać również wybudowane dwa małe ronda na skrzyżowaniach ulicy Domaszowskiej z ulicami Górną i Żniwną. Wyremontowane mają zostać nie tylko ulice, ale także chodniki. Powstać mają też ścieżki rowerowe i zatoki autobusowe. inwestycja ma rozpocząć się w najbliższych tygodniach a zakończyć dopiero w przyszłym roku. Jej koszt to 23 mln zł.