Dawniej nazywano go „gwizdakiem” lub „żelazną żabą”. Co ciekawe, od 200 milionów lat nie zmienił wyglądu, przez co zasługuje na miano reliktowego. Mowa o żółwiu błotnym – drapieżniku, który dawniej występował w obrębie delty śródlądowej Nidy. Niestety intensywna działalność człowieka sprawiła, że obecnie nie ma już po nim śladu.
W Polsce żyje ok 800. osobników. Z kolei w ogrodach zoologicznych 150. Za sto lat, bez ochrony czynnej, może wyginąć i dlatego przyrodnicy z projektu Life postanowili zająć się jego hodowlą i rozmnażaniem.
– Już udało się pozyskać jednego osobnika. Niestety zwierzę to jest jeszcze za młode i nie wiadomo jaka jest jego płeć – informuje Dariusz Wiech z Zespołu Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych.
Aktualnie trwają rozmowy dotyczące pozyskiwania osobników z innych polskich populacji.
– Żeby żółwie mogły się rozmnażać samica musi mieć ok. 10 lat, a samce jeszcze więcej. Proces ten może potrwać nawet kilka lat. Żółw składa od 6 do 9 jaj, a ich rozwój trwa ok. 100 dni. Po opuszczeniu skorupki, młode mają ok. 2,5 cm długości, a ich pancerz jest miękki – mówi.
Dodaje, że do ochrony tak rzadkich gatunków wykorzystuje się najnowsze wynalazki np. telemetrię. Dzięki temu znany jest każdy krok tych drapieżników.
– Polega to na śledzeniu zwierząt wyposażonych w nadajniki radiowe. Są w stanie podawać położenie zwierzęcia nawet w trakcie snu zimowego. Pomiary prowadzone są z dużej odległości, dzięki czemu zwierzę nie widzi nas i nie czuje, a dzięki temu zachowuje się naturalnie – dodaje.
Dariusz Wiech dodaje, że wypuszczanie do środowiska naturalnego odhodowanych żółwi zwiększa szansę ich przeżycia. Hodowla powinna trwać 8 miesięcy, po tym czasie żółwie osiągają 5 cm.
Ciekawostką jest, że samice są cięższe i większe od samca. Mogą mieć nawet 25 cm i ważyć ok. 1 kg.
W Polsce żółwia błotnego objęto ochroną gatunkową dopiero w 1935 roku. Dziś jest wpisany do Polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt jako gatunek silnie zagrożony. Warto dodać, że młode padają też ofiarą m.in. lisów, borsuków, jenotów czy kruków, ponieważ ich pancerz twardnieje dopiero około 5. roku życia.
Główną przyczyną wymierania żółwia są inwazyjne gatunki żółwi czerwonolicych oraz żółtolicych. Zagrożeniem jest też wzmożony ruch samochodów, zarastanie miejsc, wydm, regulacja brzegów rzek. Do wyginięcia żółwia przyczynił się także m.in. przesąd, że trzymanie w oborze żółwia zapewnia pomyślną hodowlę zwierząt gospodarskich. Żółw ten był przysmakiem, a jego krew służyła jako odtrutka przeciw jadowi żmij.
Żółw błotny to zwierzę wodno-lądowe, ale poluje i odżywia się wyłącznie pod wodą. Na lądzie jest powolny, ale ma za to dobrze rozwinięte zmysły. Widzą z odległości 50 m.
Zespół Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych przy okazji odbudowy śródlądowej delty Nidy w okolicy Umianowic zdecydował, aby oprócz żółwi pomóc także innym gatunkom np. kumaka nizinnego czy traszki. Parki pozyskają kilkadziesiąt osobników, które będą rozmnażane w specjalnych akwariach, a następnie wypuszczane na wolność.