Bartosz Głowacki stał się bohaterem pikniku historycznego organizowanego w Zakrzowie. W ten sposób władze Skalbmierza, oddały hołd bohaterowi insurekcji kościuszkowskiej, który, jak twierdzą, urodził się na ziemi skalbmierskiej.
Źródła historyczne nie podają wprost, gdzie urodził się bohater bitwy pod Racławicami. Wiadomo jedynie, że przyszedł na świat ok. 1758 roku. Miało to miejsce albo w Zakrzowie niedaleko Skalbmierza, albo w Rzędowicach w powiecie proszowickim.
Gmina wraz ze „Stowarzyszeniem dla Skalbmierza” rozpoczęła pogłębianie wiedzy na temat postaci Bartosza Głowackiego, ale i insurekcji kościuszkowskiej. O tym, że bohater urodził się w Zakrzowie koło Skalbmierza mają świadczyć najnowsze badania historyczne. W tej sprawie samorząd nawiązał współpracę z historykami i regionalistami.
O tym, że Głowacki pochodził właśnie z ziemi skalbmierskiej, jest przekonany np. historyk i regionalista Andrzej Bienias.
– Cieszy mnie fakt, że miejscowa społeczność sięga do tradycji, częściowo zapomnianej, przywołuje pamięć swojego rodaka, bohatera, który odegrał jakże wielką rolę w walce o odzyskanie niepodległości – mówi.
Dodaje, że Bartosz Głowacki to bohater z tej ziemi, z tej wioski, a nie jak mylnie podawano, z Rzędowic.
– W pewnym sensie był z Rzędowic, bo tam założył rodzinę i stamtąd poszedł na wojnę, czyli do powstania. Ale tu jest jego gniazdo rodzinne i bardzo dobrze, że Zakrzów nie zapomina, bo jak głosi napis przy wejściu na stary cmentarz w Zakopanem „Narody tracąc pamięć, tracą życie” – zaznacza.
Aktualnie trwają prace nad wydaniem publikacji o roboczym tytule „Wojciech Bartosz Głowacki (1758 Zakrzów – 1794 Kielce) Chłopski Bohater z Zakrzowa koło Skalbmierza” autorstwa Andrzeja Bieniasa i Stanisława M. Przybyszewskiego.
– Publikacja jest już przygotowywana do druku. Ukaże się w najbliższych miesiącach – informuje Marek Juszczyk, burmistrz Skalbmierza.
– Jestem niezmiernie dumny, że Głowacki to osoba, która zapisała się nie tylko na kartach historii naszego kraju, ale i regionu. O tym, że faktycznie możemy mówić, że Głowacki ma swoje korzenie i urodził się w Zakrzowie, dowiedziałem się niedawno. Czekamy z niecierpliwością na tę książkę – zaznaczył.
W pikniku wziął udział także senator Jacek Włosowicz.
– Gratuluję wykładu. Czekam na wydanie tej książki. Mnie prywatnie najbardziej interesuje los córek Bartosza Głowackiego. Z relacji moich dziadków wiem, że losy tej rodziny są w jakiś sposób związane z moją – zdradza.
Andrzej Bienias dodaje, że Głowacki był to chłop niepokorny i hardy, wsławił się podczas pierwszej potyczki pod Racławicami. Po bitwie Kościuszko mianował go chorążym Grenadierów Krakowskich, a więc przez nadanie stopnia oficerskiego zrównał go ze stanem szlacheckim. Ponadto, Wojciech otrzymał wolność i nazwisko Głowacki.
Wojciech Bartosz Głowacki zmarł zaledwie dwa miesiące później, pomiędzy 6 i 9 czerwca 1794 r., w wyniku ran odniesionych w bitwie pod Szczekocinami. Pochowany został na cmentarzu przy katedrze w Kielcach.
Ziemia skalbmierska zapisała się chlubnie w dziejach insurekcji kościuszkowskiej. Drugim kosynierem, również z Zakrzowa, był Stach Świstacki. Też został mianowany chorążym, również był oficerem. Nie zginął w bitwie pod Szczekocinami. Dotarł z armią Kościuszki do Warszawy. Po klęsce powstania wrócił do Zakrzowa. Wyróżnił się pod Racławicami gdzie jako drugi dobiegł do armat i został mianowany oficerem, podporucznikiem. Zginął w bójce we Włoszech.
Podczas pikniku w Zakrzowie wręczone zostały także nagrody w konkursie historycznym, w którym udział wzięło osiemnastu uczniów ze szkół podstawowych w Skalbmierzu i Topoli. Organizatorzy przygotowali także wystawę tematyczną poświęconą okresowi insurekcji kościuszkowskiej. Można ją oglądać w budynku tamtejszej świetlicy wiejskiej.
Wydarzenie uświetniły występy artystyczne m.in. zespołu Sami Swoi z Baranowa. Na miejscu jest też sporo atrakcji dla dzieci, w tym dmuchany plac zabaw, wata cukrowa, popcorn, lody czy kiełbaski z grilla. Piknik zakończy zabawa taneczna pod gwiazdami.