Laureat najważniejszego i najbardziej prestiżowego konkursu dla projektantów w Polsce („Dobry Wzór 2013”, przyznany przez Instytutu Wzornictwa Przemysłowego w Warszawie), przykład doskonałego zagospodarowania przestrzeni miejskiej, pokazywany nawet w Nowym Jorku (publikacja m.in. w prestiżowym Interior Design – New York), w Kielcach służy dzisiaj za… donice oddzielające ulicę od rynku.
Salon Miejski – bo o nim mowa – był jeszcze kilka lat temu dumą miasta, mogliśmy się nim chwalić w Polsce i za granicą, pokazywać nowoczesne i kreatywne oblicze Kielc. Salon miał wielu oddanych fanów. Dzieci zaadaptowały „dywan” rozciągnięty między jego modułami, starsi odpoczywali na jego wymyślnych ławkach, leżakach, hamakach. Można było w cieniu dopiero rosnących drzew odpocząć, przeczytać gazetę, sprawdzić informacje w telefonie, a jak trzeba było, to również skorzystać z bazy do doładowania smartfona, czy laptopa.
Dzisiaj moduły Salonu zostały rozparcelowane. Potężne donice na drzewa, służą jako „płot” oddzielający kielecki rynek od pasa drogi przy północnej pierzei, inne wciśnięte zostały między, stanowiące kiedyś również całość kompozycyjną, ławki w żywopłocie. Z dawnej świetności projektu nie pozostało nic poza poszczególnymi elementami, które – osobno – stanowią bardziej chaos niż przemyślaną wizję przestrzeni. Dalej kielczanie chętnie z nich korzystają, zieleń nadal rośnie, ale o Salonie nie ma już mowy.
Czy miasto stać na taką beztroskę w traktowaniu docenionych w Polsce i na świecie świetnych pomysłów na zagospodarowanie przestrzeni publicznej?