Po wielu miesiącach rozmów, w starachowickim zakładzie MAN dziś podpisano porozumienie płacowe. Negocjacje w sprawie podwyżek płac trwały od początku roku.
Jak mówi przewodniczący zakładowej Solidarności Jan Seweryn, była to wręcz walka o wzrost wynagrodzeń.
– Cieszę się, że udało się zakończyć negocjacje, choć powinno się to stać jeszcze w marcu, bo taki termin mamy zapisany w porozumieniu z zarządem firmy. Nie wszystkie zakładane na początku postulaty udało się zapisać w porozumieniu, ale najważniejsze punkty mamy zagwarantowane – mówi przewodniczący.
Główne założenia porozumienia, to wzrost pensji podstawowej o 3,5 proc. od 1 lipca, ta podwyżka nie może być jednak mniejsza niż 200 zł brutto. W lipcu zostanie też wypłacony tzw. bonus w wysokości 600 zł, który ma być rekompensatą za to, że podwyżki nie zostały wyrównane od początku roku. Zarząd zagwarantował także premię miesięczną na poziomie 8 proc. dla pracowników na stanowiskach robotniczych i 6 proc. dla pracowników nierobotniczych. Nie udało się natomiast wynegocjować podwyżki dla najniższej grupy zaszeregowania płacowego, czyli osób zarabiających 3270 zł brutto, a więc niewiele ponad pensję minimalną. Takie wynagrodzenie otrzymują najczęściej młodzi pracownicy, przyjmowani przez agencję pracy tymczasowej. Solidarność domagała się podwyższenia ich pensji do poziomu IV grupy, ale na to zarząd się nie zgodził. Jan Seweryn podkreśla, że tak trudnych negocjacji nie było w historii zakładu.
– My, związkowcy, jesteśmy otwarci na dialog, reprezentujemy w rozmowach pracowników i ich dobro jest dla nas najważniejsze. Takiej samej postawy dialogu oczekujemy od zarządu firmy. W ciągu ostatnich miesięcy podejmowaliśmy wiele działań mających na celu skłonienie pracodawcy do poważnego potraktowania naszych oczekiwań. Duże znaczenie miały dwie pikiety, w których uczestniczyło wielu pracowników, dało to okazję do manifestacji naszej jedności i niezadowolenia z postawy zarządu – mówi Jan Seweryn.
Waldemar Bartosz, przewodniczący świętokrzyskiej Solidarności, podkreśla, że podpisanie negocjacji to sukces organizacji zakładowej w MAN-ie, ale także dowód na to, że związki zawodowe są cały czas potrzebne w systemie społecznym.
– Działalność związków, zawodowych, które reprezentują pracownika, jest zapisana w konstytucji. Prawo do zrzeszania się pracowników w organizacje jest jednym z fundamentów demokracji. Skuteczność ich działania można zobaczyć na przykładzie Solidarności w MAN-ie – podkreśla przewodniczący.
Poseł Krzysztof Lipiec, prezes świętokrzyskiego PiS zwraca uwagę na skuteczność związkowców z MAN.
– Sprawy pracownicze to bardzo ważna rzecz, Solidarność zmaga się z nimi od ponad 40 lat. Polacy nie mogą być traktowani przez właścicieli zakładów jako tania siła robocza. Teraz na Radę Dialogu Społecznego w Kielcach, Solidarność z MAN-a pojedzie, aby ogłosić sukces, a ta sprawa będzie także przykładem dla całego kraju w podobnych przypadkach – mówi poseł.
Poseł Agata Wojtyszek z PiS, gratulując obu stronom porozumienia, podkreślała, że w zakładzie pracuje wielu mieszkańców powiatu starachowickiego oraz miejscowości ościennych.
– Praca w firmie MAN jest źródłem utrzymanie dla całych rodzin, dlatego podjęłam kroki zmierzające do porozumienia stron. Rozmawiałam z panią Grażyną Piotrowską, członkiem zarządy MAN-a, aby pomóc w osiągnięciu kompromisu. Bardzo się cieszę, że udało się go wypracować – mówi parlamentarzystka.
MAN to największy pracodawca w regionie, zatrudnia około 3,5 tys. osób.