– Tutaj spędziłem swoje najwspanialsze lata – tak o trwającej prawie siedem lat współpracy z Kieleckim Teatrem Tańca mówi Tomasz Słomka. Solista kieleckiego zespołu opuszcza scenę na rzecz nowej pasji – cukiernictwa.
Program XXVII Międzynarodowy Festiwal Muzyczny im. Krystyny Jamroz
Tomasz Słomka w niedzielny wieczór wystąpił w Buskim Samorządowym Centrum Kultury, gdzie prezentowany był „Kopciuszek”. Tym razem wcielił się w Księcia, jako sceniczny partner grającej tytułową rolę Klaudii Tkaczyk.
– Spektakl był piękny, emocje fantastyczne, myślę, że było to wspaniałe zakończenie mojej pracy w Kieleckim Teatrze Tańca – powiedział.
Po przedstawieniu pożegnał się z szefostwem oraz koleżankami i kolegami. Podkreślał, że w kieleckim zespole spędził swoje najwspanialsze lata.
– Nigdy bym nie zamienił tego czasu na nic innego. Niesamowite wyjazdy, wspaniali ludzie, których miałem okazję spotkać i przede wszystkim realizacja marzeń. To wszystko dał mi Kielecki Teatr Tańca, dlatego żegnam się z tym miejscem z ogromnym sentymentem – przyznał.
Tancerz opuszcza scenę na rzecz swojej kolejnej pasji – cukiernictwa.
– Planuję ją rozwinąć, oczywiście nie rezygnując z tańca, bo liczę na to, że moja współpraca z Kieleckim Teatrem Tańca będzie kontynuowana na zasadzie występów gościnnych – dodał.
Tomasz Słomka przyznał, że w jego rodzinie nie ma tradycji ani tanecznych, ani cukierniczych. Żartował, że może inspiracją była dla niego rola Króla Bezowego, którego grał w jednym ze spektakli. To nowe zainteresowanie doszło do głosu w czasie pandemii.
– Miałem trochę więcej czasu na rozwijanie czegoś, co tak naprawdę przez ciężką pracę w teatrze musiałam odłożyć na dalszy plan – wyjaśnił. Już teraz specjalizuje się w tortach.
– Staram się, żeby były jak najbardziej artystyczne, żeby były ciekawe i efektowne. Inną słodyczą, którą chętnie wykonuję są ptysie, czyli raczej jest to takie cukiernictwo butikowe, francuskie – zaznaczył.
Swoją cukiernię planuje założyć w Łodzi. Być może znajdujące się w niej słodycze będą miały nazwy inspirowane tańcem.
Tomasz Słomka był związany z kielecką sceną przez prawie siedem lat. Współpracę z Kieleckim Teatrem Tańca rozpoczął w 2014 roku, od produkcji opery „La Traviata”, realizowanej dla Opery Narodowej w Tel Avivie.
– Dyrekcja KTT zaprosiła mnie, gdy jeszcze mieszkałem w Poznaniu, tam też się uczyłem. Po skończeniu studiów stwierdziłem, że taniec to jest to, co chcę robić, i w 2015 roku, po skończeniu studiów przyjechałem tu i realizowałem swoje marzenia na scenie, już pracując na etacie – wspominał.
Elżbieta Pańtak, dyrektor KTT przyznała, że to smutny moment.
– Rozstajemy się w smutku. Tomkowi też nie jest łatwo, bo nasi tancerze tworzą rodzinę, zresztą inaczej się nie da. Jak nie ma takiej empatii, sympatii to trudno byłoby coś tworzyć. Tomek ma duże zasługi dla budowania poziomu artystycznego KTT, tańczył wiele głównych ról – dodała.
Zgodnie z tradycją, w czasie spektaklu odchodzącego tancerza spotkał żart ze strony zespołu: w scenie balu niespodziewanie zza kulis wyłoniła się dyrektor Elżbieta Pańtak, która poprosiła „Księcia” do walca.
Niedzielny spektakl „Kopciuszek” został pokazany w ramach 27. Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego im. Krystyny Jamroz w Busku-Zdroju.