Klarnet, wiolonczela i klarnet kontrabasowy – takie nietypowe połączenie instrumentów wybrzmiało w murach XII-wiecznej koprzywnickiej pocysterskiej świątyni pw. św. Floriana. Koncert został zorganizowany w ramach festiwalu „Ucho igielne”.
Trzech muzyków Bastarda Trio: Paweł Szamburski, Tomasz Pokrzywiński i Michał Górczyński zaprezentowało program „Ars moriendi – muzyczna medytacja nad przemijaniem”. Publiczność usłyszała osiem utworów, przestawiających pełny rytuał żegnania umierającej osoby, który w wiekach średnich był bardzo rozbudowanym procesem.
Koncertowi przysłuchiwał się członek zarządu województwa świętokrzyskiego Marek Jońca, silnie związany z koprzywnicką świątynią. Jak mówi, jest pod wielkim wrażeniem tego wydarzenia. Cieszy się, że festiwal po raz kolejny zawitał do Koprzywnicy.
– Wprowadza rzeczywiście w taki nastrój nostalgii i zastanowienia się nad tą częścią życia, która została nam jeszcze. Ale jest w tej muzyce nadzieja, że ten drugi wymiar ma wiele szczęścia i radości – komentuje Marek Jońca.
Koncert był wyjątkowy także z innego powodu. W tej pamiętającej XII wiek świątyni znajduje się XIV-wieczny fresk zatytułowany „Ars moriendi”. Proboszcz parafii ks. Jerzy Burek informuje, że znajduje się na jednym z filarów w południowej nawie kościoła. Odkryto go w latach 50. ubiegłego wieku.
– Przedstawia Matkę Bożą Miłosierdzia, która ochrania duszę zbawionych, a jednocześnie na dole przedstawiony jest zakonnik, który spoczywa snem śmierci. Przy jego łożu śmierci pojawia się anioł i szatan, następuje coś w rodzaju targu o jego duszę – mówi duchowny. Anioł przedstawia dobre uczynki, natomiast diabeł te złe.
Proboszcz podkreśla, że ta scena odnosi się do każdego z nas, bo „ars moriendi” napomina, aby żyć tak, by czas ostateczny wypadł w dobrym rozliczeniu.
– „Ars moriendi” to nie tylko sztuka w postaci muzyki czy malowideł, ale też scena naszego ostatecznego rozliczenia z życiem i sztuka przejścia do innej rzeczywistości – dodał.
Tuż po koncercie odbył się krótki wykład na temat fresku i jego znaczenia.
Maciej Kusztal z Fundacji im. Edwarda Kusztala zaprasza już na kolejne koncerty festiwalu, które odbędą się w następny weekend. W sobotę festiwal zagości w Śmiłowie, gdzie wybrzmi Mozart.
– 10 lipca w sobotę o godzinie 18.00 festiwal wraca do Śmiłowa, do pięknego dworu, który oddalony jest od Sandomierza o kilkanaście kilometrów. Wystąpią tam dwie wybitne artystki: Olga Pasiecznik i Natalia Pasiecznik. Olga Pasiecznik jest wybitnym sopranem lirycznym. Jej siostra Natalia będzie towarzyszyć jej na fortepianie – informuje organizator festiwalu „Ucho igielne”.
Z kolei w niedzielę „Ucho Igielne” pojawi się w Sandomierzu w kościele św. Jakuba. Tam wybrzmią melodie wielkich synagog świata. Wykona je Chór Synagogi pod Białym Bocianem. Maciej Kusztal zapewnia, że warto skorzystać z tej okazji i posłuchać tak rzadko granej muzyki.