Osiemnastowieczny drewniany kościółek i dwór, budynki gorzelni i miejscowy cmentarz – to główne punkty sobotniego spaceru po Rudzie Kościelnej w gminie Ćmielów. Zorganizowało go Centrum Krajoznawczo-Historyczne im. prof. Mieczysława Radwana w Ostrowcu Świętokrzyskim, które od trzech lat w ten sposób promuje ciekawe zakątki powiatu ostrowieckiego.
Miłośnikom lokalnej historii nie przeszkodziła nawet kapryśna pogoda. W spacerze udział wzięło kilkanaście osób. Byli to mieszkańcy gminy Ćmielów, Rudy Kościelnej, nie brakło gości z Ostrowca Świętokrzyskiego.
Mieszkańcy Rudy Kościelnej znają wartość historyczną miejscowości, w której żyją, ale chcą dowiedzieć się więcej. Wioletta Loranty uważa, że tego typu wydarzenia są w stanie pokazać na szerszą skalę piękno tej miejscowości i uchronią ją przed wybudowaniem kopalni. Mieszkańcy od kilku miesięcy wyrażają swój sprzeciw. Pani Wioletta sądzi, że takie promowanie wsi może pomóc. Dla Marii Czwakiel to już kolejny spacer organizowany przez centrum krajoznawcze, wcześniej była w Gromadzicach, Szewnie, na ostrowieckich cmentarzach. Jak podkreśla, korzysta z tej oferty, bo ją to interesuje.
Przewodnik spaceru Monika Bryła-Mazurkiewicz, prezes ostrowieckiego centrum krajoznawczo-historycznego informuje, że o tej miejscowości wzmiankowano już w średniowieczu. Jej nazwa związana jest z działalnością człowieka, czyli eksploatacją i przeróbką rudy żelaza w okolicy. Pierwszym właścicielem był ród Mychowskich z pobliskiego Mychowa. Kolejnymi właścicielami byli m.in.: Ostrogscy, Zasławscy, Lubomirscy czy Małachowscy.
Tamtejszy dworek dzisiaj należy do prywatnej osoby. Dzięki niej budynek, a także przyległy do niego 2-hektarowy park, są zadbane. Podobnie z pobliskim budynkiem gorzelni, powstałym w początkach XX wieku. Nie zachowały się żadne dokumenty potwierdzające konkretną datę wybudowania dworku, ale na pewno był to XVIII wiek. Wówczas na stałe rezydował tutaj jeden z dzierżawców Rudy (wtedy Ćmielowskiej) – Franciszek Ksawery Korwin Kochanowski. On też ufundował kościół i wystarał się o erygowanie parafii. Ostatnia właścicielka Maria Teresa z Druckich-Lubeckich Sobańska mieszkała w nim do 1944 roku. Następnie przez wiele lat w budynku mieściła się szkoła, którą pamiętali niektórzy uczestnicy spaceru. Po jej likwidacji gmina wystawiła budynek na sprzedaż, dziś nazywa się Dworkiem Amelii.
Z kolei dzięki prywatnym osobom do dziś istnieje także budynek gorzelni. Na przełomie 1908 i 1909 roku została wybudowana przez Aleksandra Duckiego-Lubeckiego. Obiekt wpisany jest do rejestru zabytków. O dawnych właścicielach przypomina herb, który widać na odnowionym budynku.
XVIII-wieczny drewniany kościółek to ewenement. Zachował się niemal w takim stanie, w jakim został wybudowany. Jako jeden z dwóch w Polsce posiada wezwanie Zaślubin Najświętszej Marii Panny, wewnątrz jest też taki obraz.
Uczestnicy spaceru historycznego odwiedzili miejscowy cmentarz, na którym spoczywają m.in. powstańcy.