Kielecki Teatr Tańca istnieje już ćwierć wieku. 25 urodziny obchodził w ubiegłym roku, ale z powodu pandemii świętowanie jubileuszu przełożono na teraz. Gala odbędzie się w piątek, 2 lipca.
Kielecki Teatr Tańca to jeden z trzech instytucjonalnych teatrów tańca w Polsce. Jak mówi Elżbieta Pańtak, dyrektor KTT, powstał w 1995 roku i od tego czasu aktywnie działa.
– Setki spektakli, setki wyjazdów, ponad 60 premier, udział w festiwalu w Izraelu, w Chinach, w Niemczech, we Francji, na Ukrainie, ponad 200 tancerzy, którzy u nas tańczyli, ale co mi sprawia radość, oni nadal tańczą: w Moulin Rouge w Paryżu, Lido, na statkach, w innych teatrach, jak na przykład w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Mamy wiec tancerzy na różnych scenach w Polsce, jak i za granicą – wyjaśnia.
Wizytówka Kielc
Dyrektor podkreśla, że znakomici tancerze zostają także w Kielcach.
– Ja ich kocham, szanuję. Oni są cudowni, na przykład Ewelina Kubot, Anna Budnicka, Grzegorz Pańtak, Małgorzata Ziółkowska, Monika Kuc, Joanna Polowczyk. Mają ogromne możliwości techniczne, mogliby tańczyć wszędzie, ale wybrali Kielce, ponieważ tu jest duży repertuar, ciekawy. Mogą się tu spełniać, zwłaszcza, że przyjeżdżają gościnnie choreografowie z całej Polski, a z drugiej strony dużo też wyjeżdżamy – podkreśla.
Dziś Kielecki Teatr Tańca jest marką. Wizytówką nie tylko stolicy Świętokrzyskiego. Wyrazem tego są zaproszenia, które otrzymują tancerze.
– Tańczyliśmy w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej, co jest bardzo dużym wyróżnieniem. Występowaliśmy tam aż cztery razy. Co roku wielu tancerzy przyjeżdża do nas na audycje. Z naszymi spektaklami występujemy na różnych scenach – wymienia.
Wysokie noty Kieleckiemu Teatrowi Tańca wystawia też publiczność, która na premiery przyjeżdża do Kielc z całego kraju.
– Zdarzało się, że autobusy przyjeżdżały aż z Białegostoku, z Opola, z Krakowa, z Warszawy – wspomina.
Repertuar jest tak zróżnicowany, że widz w każdym wieku i o każdej wrażliwości znajdzie spektakl dla siebie. Regularnie pojawia się realizowane z rozmachem przedstawienie dla najmłodszych.
Duży potencjał
O uznaniu w artystycznym świecie świadczy współpraca z Instytutem Muzyki i Tańca i realizacja ministerialnego programu „Przestrzenie sztuki”.
Prężnie działa także Szkoła Tańca Kieleckiego Teatru Tańca, w której co roku kształci się ponad tysiąc osób.
Ale medal ma dwie strony. Tak też jest w przypadku Kieleckiego Teatru Tańca, który codziennie mierzy się w wieloma problemami.
– Ciągle prowadzimy walkę – wyjaśnia Elżbieta Pańtak.
– Walka o przetrwanie, o utrzymanie teatru, choć muszę podkreślić, że mamy przychylność władz. Ale w ogóle status tańca w Polsce nie jest wysoki – stwierdza.
Marzeń na kolejne lata jest wiele. Jedno z nich to większy dostęp do sceny – podkreśla.
– Dzielimy ją z drugą instytucją. Wiele osób pyta nas, dlaczego tak mało gramy, a najczęściej powód jest taki, że nie mamy własnej sceny, nie mamy możliwości, choć repertuar mamy tak duży, że moglibyśmy grać co tydzień – zauważa.
Dwie głowy, cztery ręce, cztery nogi i dwa serca
Ale jak mówi Elżbieta Pańtak, nie będzie narzekać.
– Powiedziałam sobie nie, w tym roku nie narzekam. Jestem wdzięczna wielu osobom, które po drodze spotkałam, bo w sumie wszystko zależy od człowieka. Tam, gdzie jest człowiek z sercem, z duszą, z pasją, to można realizować wspaniałe rzeczy i góry przenosić. I takie osoby spotkałam na swojej drodze. Także to, że ten teatr prowadzimy razem z mężem, Grzegorzem Pańtakiem, to jest ogromny walor. To, że się razem wspieramy, to są dwie głowy, cztery ręce, cztery nogi i dwa serca, więc to jest bardzo dużo. Do tego wspaniały, zaangażowany zespół, który kocha to, co robi. To wszystko składa się na nasz sukces – podkreśla.
Gala jubileuszowa 25-lecia Kieleckiego Teatru Tańca odbędzie się w piątek, 2 lipca, na Dużej Scenie przy placu Moniuszki 2b. Podczas wieczoru zostanie zaprezentowany spektakl „Brodzić po wodzie” w choreografii Elżbiety i Grzegorza Pańtaków. Wręczone zostaną także okolicznościowe odznaczenia. Wydarzeniu będzie towarzyszyła wystawa fotografii ze spektakli Kieleckiego Teatru Tańca.