– Nie jest to dla mnie i dla zarządu rozstrzygnięcie satysfakcjonujące, ale należy je przyjąć – jak mówią młodzi ludzie – „na klatę” i próbować z impasu wyjść – mówi marszałek województwa o decyzji świętokrzyskiego sejmiku.
Podczas poniedziałkowej sesji radni udzielili marszałkowi i zarządowi wotum zaufania, natomiast nie zgodzili się na absolutorium z wykonania budżetu. Zdaniem Andrzeja Bętkowskiego – rozstrzygnięcie radnych nie było jednak obiektywne. W obydwu przypadkach o wyniku decydował jeden głos.
Jan Maćkowiak z Platformy Obywatelskiej zagłosował za udzieleniem zarządowi wotum zaufania, ale – jak później tłumaczył – przez pomyłkę. Marszałek, komentując ten fakt na antenie Radia Kielce stwierdził, że każdy powinien uważać, co robi.
– Nie sądzę, żeby pan Maćkowiak popierał ten zarząd, ale trzeba patrzeć, co się robi, jak się wciska klawisze, a w tym przypadku procedury wskazały ewidentnie, że radny wcisnął klawisz „za” – powiedział.
Andrzej Bętkowski stwierdził, że wstrzymanie się od głosu czterech radnych Prawa i Sprawiedliwości podczas głosowania w sprawie absolutorium jest dla niego pewnym dyskomfortem.
– Wstrzymanie się od głosu jest w istocie wyrazem niepopierania zarządu, jest głosowaniem „przeciw”. By głosowanie było ważne musi być ponad połowa ustawowego składu rady, w przypadku świętokrzyskiego sejmiku jest to 16 głosów – dodał.
Decyzja radnych, zgodnie z prawem, może skutkować zwołaniem sesji, na której może zostać podjęta próba odwołania zarządu województwa. Marszałek stwierdził, że w tej kwestii nie jest aż takim pesymistą, by przekreślać swój zarząd i zakładać, że sprawa zakończy się jego rozwiązaniem.
– Procedura będzie możliwa nie wcześniej, niż po 14 dniach oraz po opiniach komisji rewizyjnej, a także Regionalnej Izby Obrachunkowej, a odwołanie zarządu jest możliwe, jeśli zagłosuje za tym trzy piąte składu sejmiku – dodał.
Odpowiadając na pytanie, czy prawdziwa jest opinia opozycji, że w gronie Zjednoczonej Prawicy jest kryzys, marszałek przyznał, że od początku kadencji wiele głosowań było – jak się wyraził – enigmatycznych, często zależało od jednego głosu i sesja absolutoryjna w pewnym sensie także to pokazała.
Andrzej Bętkowski zaznaczył, że liczy na konstruktywną postawę radnych, choć wie, że są pewne animozje, które nie mają merytorycznych podstaw. Odnosząc się do zarzutów opozycji przedstawionych na sesji, marszałek stwierdził, że dotyczyły one głównie sytuacji gospodarczej regionu, natomiast nie poświęcono uwagi np. kwestiom pomocy społecznej, służby zdrowia.