Był wyścig z czasem, odkryty został nowy obszar działania. Udało się zrealizować sześć premier i kilka projektów online. Teatr im. Stefana Żeromskiego Plebiscytem Publiczności „O Dziką Różę” zakończył sezon artystyczny 2020/2021. Mimo pandemii, dla zespołu kieleckiej sceny dramatycznej był to aktywny czas.
Sezon rozpoczął się w październiku. Działalność teatru w nowym miejscu, na tymczasowej scenie w Wojewódzkim Domu Kultury miał otworzyć spektakl „Loretta” w reżyserii Michała Kotańskiego. Premierę trzeba było jednak przyspieszyć, by zdążyć przed zamknięciem instytucji kultury dla publiczności.
Ten wyścig z czasem udał się. Co więcej, nawet doczekał się powtórki. Miesiąc później, w listopadzie, te same losy podzieliło przedstawienie „Och, te duchy!”. Znów premiera została przyspieszona o jeden dzień.
Michał Kotański, dyrektor Teatru im. Stefana Żeromskiego ocenia, że praca w czasie pandemii jest trudna.
– Bo funkcjonujemy w chaosie. Cokolwiek zaplanujemy, za tydzień, dwa, trzy okazuje się nieaktualne. To powoduje niepotrzebne napięcia, lęk w ludziach i jakoś tym trzeba zarządzać. Ale udało nam się próbować, poza najgorszym momentem, kiedy teatr był zupełnie zamknięty i odwołaliśmy próby. Przez większą część tego sezonu pracowaliśmy i to jest ważne dla zespołu – podkreśla.
Udało się zrealizować premiery zaplanowane na ten sezon, czyli „Lorettę” i „Klątwę rodziny Kennedych”, „Expirię” i „Dance Mom” ale także przedstawienia z poprzedniego sezonu: „Och, te duchy!” i „Wiosenną bujność traw”.
Te dwa ostatnie spektakle nie weszły do 29. Plebiscytu Publiczności „O Dziką Różę”. Michał Kotański zapowiada, że znajdą się w kolejnej jego edycji.
– W przyszłym roku zrobimy „Dziką Różę”, w której będą oceniane dwa sezony: 2019/2020 oraz 2021/2022 – mówi.
W czasie minionych miesięcy, kiedy teatr był zamknięty dla publiczności, jego działalność została przeniesiona do internetu. Online także odbyły się premiery trzech spektakli. Dyrektor Michał Kotański wyjaśnia, że on sam woli oglądać spektakl, siedząc na widowni.
– Z jednej strony to jest dobre, bo pokazujemy, że jesteśmy, przypominamy o sobie ludziom. To jest też jakaś nowa forma działalności i o tyle dobra, że zmusiła nas do w pełni profesjonalnych form nagrania spektakli. Myślę, że przy tym już zostaniemy, żeby mieć takie archiwalia, ale też być przygotowanym na różnego rodzaju rzeczy, które mogą się wydarzyć w przyszłości. Natomiast ja osobiście wolę przyjść do teatru „żywego”. Wiem, że prezentacja online to swego rodzaju zastępstwo i wolałbym tego uniknąć – stwierdza.
Szef kieleckiej sceny przyznaje jednak, że dzięki premierom online kieleckie spektakle mogą dotrzeć do szerszego grona odbiorców w całym kraju. Premierę „Wiosennej bujności traw” obejrzało ponad 2 tys. osób.
Gala Plebiscytu Publiczności „O Dziką Różę” zakończyła aktualny sezon artystyczny, a w teatrze rozpoczęły się przygotowania do kolejnego. Otworzy go, na początku września, 3. Kielecki Międzynarodowy Festiwal Teatralny.
Michał Kotański wyjaśnia, że finalizowane są ustalenia z teatrami.
– Czekamy na ostatnie umowy i w związku z tym, wolę poczekać z ogłoszeniem programu, ale na pewno będzie bardzo ciekawie, i chyba będzie najwięcej spektakli w porównaniu z dotychczasowym edycjami – zapowiada.
Dyrektor przyznaje, że z niepokojem, ale i z ufnością patrzy na najbliższy czas.
– Trochę się boimy tej kolejnej fali, ale mam nadzieję, że przyszły sezon będzie bez przerw i uda nam się zrealizować to wszystko, co zaplanowaliśmy – dodał.