37 produktów bierze udział w 20. edycji konkursu „Nasze Kulinarne Dziedzictwo – Smaki Regionów”.
Jurorzy pracują pod przewodnictwem Izabeli Byszewskiej, prezes Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego, koordynatora konkursu „Nasz Kulinarne Dziedzictwo”. Szefowa tłumaczy, że każdy uczestnik konkursu musi sobie zdawać sprawę, że to nie jest zwyczajny konkurs kulinarny, w którym liczy się kreatywność. Tu, zamiast pomysłowości i oryginalności, o wiele ważniejsza jest tradycja.
Izabela Byszewska podkreśla, że jest to pierwsze i najważniejsze kryterium.
– Musi to być produkt osadzony w naszym regionie, który jest znany przynajmniej w lokalnym zakresie: na terenie gminy czy powiatu. Drugim, ważnym kryterium jest też tradycyjność receptury, czyli żeby nie była modyfikowana, bo zdarza się, że autorzy ulepszają smaki jakimiś współczesnymi przyprawami. Ta tradycyjna receptura ma wynikać też z zastosowania tradycyjnych składników, z naturalnych dodatków – zaznacza Izabela Byszewska.
Trzecim kryterium jest surowiec. Jurorka dodaje, że punktowane są tradycyjne odmiany roślin i zwierząt.
– Jeśli jest to produkt z mięsa, to ze zwierząt hodowanych w sposób tradycyjny, w małych gospodarstwach, czy jeżeli jest to produkt mleczarski to też z mleczarni, które skupują mleko od swoich okolicznych dostawców – mówi Izabela Byszewska.
Konkurs jest dwustopniowy. Teraz trwają etapy regionalne. Później na Targach Poznańskich odbędzie się finał, podczas którego te regionalne produkty powalczą o Perły – nagrody ogólnopolskie.
Wyniki dzisiejszego konkursu poznamy po godzinie 16 w Parku Etnograficznym w Tokarni, gdzie trwa wielkie święto kultury ludowej „Jawor u źródeł kultury”. To właśnie wydarzeniu organizowanemu przez Radio Kielce i Muzeum Wsi Kieleckiej towarzyszy konkurs „Nasze Kulinarne Dziedzictwo – Smaki Regionów”.
Nagrodzeni w regionie otrzymują znak „Nasze Kulinarne Dziedzictwo – Smaki Regionów”. Stoiska oznaczone tym logo można spotkać także w pobliżu sceny. Jedno z nich należy do Gabrieli Król ze wsi Brzeście w gminie Bliżyn. Jej gospodarstwo od lat należy do sieci „Nasze Kulinarne Dziedzictwo”.
– Jesteśmy jego członkami dzięki piernikowi z żytniej mąki, z naszego bliżyńskiego terenu. Ten rarytas jest pieczony chyba tylko w naszej gminie. Nigdzie indziej nie spotkałam piernika na żytniej mące. Mamy też 37-letnią plantację borówki amerykańskiej, więc robię z tego owocu przetwory, które też w konkursie zdobyły nagrodę – wyjaśnia.
Dodaje, że ludzie, którzy wiedzą, że za znakiem Nasze Kulinarne Dziedzictwo stoi jakość, szukają producentów będących w sieci.