Czerwiec to miesiąc kwitnienia czarnego bzu. Właśnie teraz można go zbierać na suszenie lub przyrządzać z niego orzeźwiającą lemoniadę
Justyna Pargieła, specjalistka w dziedzinie ziołoznawstwa informuje, że jednym ze sposobów w jaki można w czasie upałów korzystać z właściwości tego naturalnego antybiotyku jest musująca lemoniada.
– Do pięciolitrowego słoja wkładamy od 10 do 15 gałązek czarnego bzu (baldachów), pół cytryny pokrojonej w ćwiartki i 2-3 łyżki miodu lub cukru.
Całość zalewamy do pełna letnią wodą i odstawiamy w chłodne miejsce. Potem codziennie należy odkręcać słoik, by odgazować przyszłą lemoniadę, która do picia idealna będzie po 4 dniach.
Zielarka zaznacza, że bardziej popularnym sposobem na przetworzenie kwiatu czarnego bzu jest suszenie go. Można to robić w przewiewnym pomieszczeniu lub w suszarce na owoce, czy piekarniku z termo obiegiem ustawionym na 40 stopni. Ważne, by kwiaty nie zbrązowiały i zachowały kremową barwę.
– Susz umożliwi przechowanie bzu do zimy, kiedy będzie idealnym lekiem na przeziębienie -dodaje Justyna Pargieła.
– Wspomaga on wychodzenie ze stanów zapalnych górnych dróg oddechowych, lekko obniża gorączkę, działa przeciwzapalnie. Możemy go pić przy pierwszych objawach grypy lub przeziębienia, kiedy mamy lekki stan podgorączkowy – zachęca.
Justyna Pargieła dodaje, że czarny bez działa też moczopędnie i wspomaga laktację, więc jest polecany w wywarach dla kobiet karmiących piersią.
Wszystkie części czarnego bzu, czyli kwiaty, owoce, liście i kora wykorzystywane są w zielarstwie, ale jak przestrzega Justyna Pargieła, nie można spożywać ich na surowo, ponieważ zawierają toksyczną substancję – sambunigrynę. Może ona powodować osłabienie organizmu i wymioty. Wysuszenie, kwaszenie, fermentacja czy wysoka temperatura niweluje toksynę.