W lesie Brzask w Skarżysku-Kamiennej uczczono pamięć ofiar hitlerowskiego mordu. 29 czerwca 1940 roku Niemcy rozstrzelali nad dołami śmierci kilkuset polskich patriotów i działaczy państwa podziemnego.
Wśród ofiar byli mieszkańcy Kielc, Starachowic, Iłży, Opatowa, Ostrowca i Sandomierza oraz okolicznych wiosek – przypomina historyk, dyrektor Muzeum Wsi Kieleckiej Tadeusz Sikora.
– Mord był częścią akcji AB wymierzonej w polską inteligencję, jej początek to rozstrzelania w Palmirach. Tu, we wspólnej mogile, spoczywają mieszkańcy całego ówczesnego województwa kieleckiego – mówi.
Poseł Marek Kwitek, który odczytał list ministra kultury i dziedzictwa narodowego, zaznaczył, że jest przy mogile również z innych powodów.
– Tu spoczywa wielu sandomierzan, między nimi poseł trzech kadencji i dyrektor szpitala Świętego Ducha w Sandomierzu Stanisław Krawczyński. Musimy przypominać o wydarzeniach sprzed lat, aby nikt historii nie pisał na nowo. Naszym zadaniem jest pamięć o tym, co zrobili i Niemcy i Sowieci, po to, aby zbrodnia ludobójstwa nigdy się nie powtórzyła – dodaje.
Z kolei marszałek województwa świętokrzyskiego, Andrzej Bętkowski mówił, że na Brzasku jest największa mogiła polskich patriotów na terenie naszego regionu.
– Skarżysko jest jak korona cierniowa, otoczona wieloma podobnymi miejscami – to mogiła na Borze, cmentarze na Górze Baranowskiej, Skarbowej Górze czy miejsce zagłady na terenie zakładów Mesko. Naszym zadaniem jest podtrzymywanie pamięci o bohaterstwie przodków.
Mogiłą w lesie Brzask opiekuje się powiat skarżyski. Wicestarosta Anna Leżańska przypomniała, że w ubiegłym roku została tu utworzona ścieżka edukacyjna, przypominająca wydarzenia sprzed ponad 80 lat, miejsce zostało także odnowione. W planach jest naprawa ogrodzenia.