Mniej więcej 130 hektarów terenu przeczesali żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. Dziś mija dokładnie tydzień od momentu rozpoczęcia patrolowania lasów w Odrzywole na Mazowszu, gdzie w ostatnim czasie doszło do serii podpaleń. Żołnierze dzień i noc, jeżdżąc na quadach, sprawdzają tereny lesiste.
Do dzisiaj, jak sprawdziło Radio dla Ciebie, lasy ani razu nie płonęły. W akcji bierze udział siedmiu żołnierzy. Jednym z nich jest Patryk Bernat z 6 Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej.
– Wjeżdżamy głęboko w lasy, mamy dosyć duży teren do przeczesania. Nie jest tak, jak to się często powtarza, że jeździmy tylko drogami, ale zapuszczamy się we wszelkie możliwe tereny lesiste. Dziennie staramy się przeszukać najwięcej hektarów – powiedział żołnierz.
Patryk Bernat patrolował również lasy w Odrzywole w ubiegłym roku, od kwietnia do końca sierpnia. Jak zauważył, nie doszło wówczas do żadnego pożaru. W tym roku sytuacja na razie wygląda podobnie.
– Przez cały nasz pobyt tutaj kłusownictwo, kradzież drewna i podpalenia spadły do zera – przekazał żołnierz.
Zauważył również, że na tego typu patrolach trzeba zachować czujność:
– Nie wiemy, z kim będziemy mieć do czynienia, dlatego cały czas obserwujemy. Ludzie reagują pozytywnie. Jeśli ktoś nie ma nic na sumieniu, to nie ma się czego bać. Nie mieliśmy jeszcze w tym roku takiej sytuacji, żeby ktoś przed nami uciekał, mimo że od początku działań sprawdziliśmy już bardzo duży teren i ludzie zdążyli się z nami oswoić – dodaje.
W ostatnich tygodniach, zanim rozpoczęła się obława na podpalacza, w Odrzywole spłonęło 12 hektarów lasu. Zarówno straż pożarna, jak i władze gminy są przekonane, że ktoś celowo podkłada ogień.