Czy w tym roku będzie wysyp truskawek? Czy mroźny początek roku i niskie temperatury wiosną oznaczają niskie plony i wysokie ceny?
Jak poinformował Sławomir Kopacz, wójt gminy Bieliny, to czy tegoroczne zbiory truskawek będą udane trudno ocenić. Owoce jeszcze dojrzewają na polach. To czy będzie co zbierać i w jakiej ilości okaże się w ciągu najbliższych kilkunastu dni.
– Sezon jeszcze się nie rozpoczął. Musimy poczekać jeszcze jakieś 1,5 tygodnia. Dopiero wtedy zobaczymy, czy plony będą udane – tłumaczy Sławomir Kopacz.
Pewne jest natomiast to, że święto truskawki odbędzie się później niż miało to miejsce w latach poprzednich. Głównym powodem są obowiązujące jeszcze do niedawna obostrzenia pandemiczne, które uniemożliwiły zorganizowanie imprezy tak jak to było w zwyczaju, czyli w pierwszy weekend czerwca.
– Święto truskawki nie odbędzie się w takim terminie jak było to w latach poprzednich. Zawsze obchodziliśmy je w pierwszą niedzielę miesiąca. Jest to uwarunkowane nie plonami, a ograniczeniami epidemicznymi. Będziemy obserwować sytuację. Może zorganizujemy podsumowanie sezonu połączone z dożynkami, ale to może być w drugiej połowie sierpnia – dodaje.
A co sądzą na ten temat kupcy sytuacja wygląda na kieleckich bazarach? Opinie sprzedawców są podzielone. Właściciele plantacji z Pacanowa zaznaczają, że obecnie jest dużo owoców jednak problemem jest brak rąk do pracy.
– Sezon będzie raczej udany. Problemem jest brak zdecydowanych działań ze strony skupów. Owoce są, a nie ma ich kto zbierać. Obawiają się także konkurencji.
– Klienci chętnie wybierają krajowe gruntowe truskawki, ale rynek może nie być w stanie przyjąć takiej ilości owoców. Tym bardziej, że pojawiło się widmo konkurencji w postaci truskawek importowanych np. z Hiszpanii – dodają.
Kilku sprzedawców podkreśla, że obecnie jest za wcześnie na spekulowanie, czy w tegorocznym sezonie plony będą obfite. Owoce dopiero się pokazują, a początek roku był chłodny. Możliwe, że część krzaków przemarzła.
Ceny owoców dostępnych w piątkowe przedpołudnie wahały się od 6 do 12 zł za kilogram. Spośród innych krajowych płodów rolnych dużą popularnością cieszyły się również młode ziemniaki, których ceny wahają się w przedziale od 3 zł do 3,50 zł oraz krajowe kalafiory w cenach od 4 zł do 5 zł.