Mieszkańcy ulicy Domaszowskiej nie zgadzają się na budowę bloku mieszkalnego. To kolejne tego typu protesty w Kielcach.
– Na tym terenie są same domy jednorodzinne i teraz tu, w okolicy ronda przed Wojewódzkim Ośrodkiem Ruchu Drogowego, chcą postawić pięciopiętrowy blok o wysokości 15,7 metra, z powierzchnią użytkową na parterze. Z naszych obliczeń wynika, że wewnątrz budynku mieściłoby się około 190 mieszkań.
Domaszowska jest stale zakorkowana, więc nie wyobrażamy sobie porannych wyjazdów do pracy, kiedy nagle przybędą dodatkowe pojazdy. Wielu z nas także miałoby widok na okna mieszkańców bloków, a nie na tereny zielone, jak teraz – mówi przedstawiciel mieszkańców Jacek Korus. Dodaje również, że to nie pierwsza tego typu sytuacja w tym miejscu. Wtedy jednak urząd miasta poparł mieszkańców, a nie dewelopera.
– Cztery lata temu deweloper chciał wybudować tu blok o wysokości 10 metrów, ratusz nie wydał jednak na to zgody. Teraz, władza obróciła się przeciwko nam i forsuje działania inwestora. Mieszkańcy uważają, że zgoda na tą inwestycje sprawi, że wkrótce wybudowanych zostanie więcej takich obiektów.
Miasto nie widzi problemu
Artur Hajdorowicz, Pełnomocnik Prezydenta ds. Rewitalizacji Miasta uważa, że budowa inwestycji wielorodzinnych jest naturalnym elementem rozbudowy miejskiej urbanistyki.
– Doszliśmy do takiego momentu, że zmiany w krajobrazie miasta są nieuniknione.To zrozumiałe, że właściciele domków jednorodzinnych nie chcą mieć w sąsiedztwie intensywnej zabudowy, ale ulica Domaszowska nie może równać się np. z cichym i położonym w sąsiedztwie lasu Osiedlem „Baranówek”. Zauważamy głód terenów budowlanych dla nowych inwestycji, ale miasto w swoich typowych strukturach architektonicznych puchnie. Kiedy nie ma możliwości budowania wszerz to trzeba poprowadzić budynki do góry – wyjaśnia.
Pełnomocnik twierdzi, że tego typu działania powinny zostać przedyskutowane z władzami i z mieszkańcami, a to czy chronić takie tereny jak ulica Domaszowska powinno stać się otwartym pytaniem publicznym.
Mieszkańców ulicy popiera Joanna Winiarska, wiceprzewodnicząca Rady Miasta Kielce.
– Po protestach mieszkańców innych osiedli, zwrócili się do mnie przedstawiciele ulicy Domaszowskiej. Taka sytuacja wynika z tego, że w naszym mieście nadal nie ma planów zagospodarowania przestrzennego. Nigdy nie było takich sytuacji, aby zabudowa wielorodzinna w tak znaczącym stopniu wkraczała na tereny, gdzie do tej pory takiej zabudowy nie było. W tej kadencji mamy apogeum tego typu niejasności.
Mieszkańcy ulicy Domaszowskiej we wtorek, 15 czerwca, około godziny 18.00 -19.00 planują protest, na którym przedstawią swoje postulaty dotyczące przyszłości zabudowań tej ulicy.