Co najmniej dwie osoby doznały poważnych poparzeń podczas pożaru łodzi motorowej, do którego doszło na mazurskim jeziorze Śniardwy.
Służby nie podają jeszcze dokładnych informacji o poszkodowanych, bo działania na jeziorze nadal trwają. Według MOPR, do pożaru łodzi doszło podczas dolewania paliwa na jeziorze, między Wyspą Pajęczą a Niedźwiedzim Rogiem.
– Poszkodowane są cztery osoby, w tym dwie mocno. Po jedną z tych osób leci śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego – powiedział dyżurny MOPR w Giżycku Radosław Wiśniewski.
Według oficera prasowego straży pożarnej w Piszu st. kpt. Grzegorza Kulisia, motorówką, na której pojawił się ogień, podróżowały cztery osoby. Policja mówi o pięciu.
– Dwie z nich zostały podjęte prawdopodobnie przez przepływającą jednostkę. Dwie inne zostały zabrane przez MOPR do Wierzby. Jedna została przewieziona do szpitala karetką, druga śmigłowcem LPR – mówił.
Jak dodał, z pierwszych relacji wynika, że osoba zabrana śmigłowcem doznała oparzeń drugiego i trzeciego stopnia. Strażak dodał, że jednostka, na której wybuchł pożar, ma około ośmiu metrów długości.