Wachmistrz Tomasz Wójcik ps. „Tarzan” został pośmiertnie odznaczony przez prezydenta Andrzeja Dudę Orderem Krzyża Niepodległości z mieczami. To piąte w kolejności starszeństwa polskie odznaczenie po m.in orderze Orła Białego i Wojennym Virtuti Militari.
Order Krzyża Niepodległości jest nadawany osobom, które w latach od 1939 do 1956 walczyły z bronią w ręku z niezwykłym poświęceniem o niepodległość i suwerenność Ojczyzny.
Jak informuje Rafał Obarzanek, prezes Środowiska Świętokrzyskich Zgrupowań Partyzanckich Armii Krajowej „Ponury” „Nurt”, o nadanie tego odznaczenia w lutym tego roku, poprzez wojewodę świętokrzyskiego, wystąpiła rodzina Tomasza Wójcika i jego formacja. Odznaczenie zostało przyznane w tym miesiącu, jednak oficjalne jego przekazanie planowane jest w lipcu.
Zostanie wręczony podczas powtórnych uroczystości pogrzebowych partyzanta które odbędą się 11 lipca, na cmentarzu parafialnym w Ćmielowie, gdzie spoczywają żołnierze polegli w walce w Woli Grójeckiej. Urna z prochami złożona zostanie w katakumbie przy pomniku.
Jak dodaje, w lipcu rodzina w imieniu partyzanta odbierze także Krzyż Walecznych, którego Tomasz Wójcik w czasie wojny nie odebrał.
– Rodzina wystąpiła o duplikat tego krzyża i decyzją Kancelarii Prezydenta RP, minister Jan Józef Kasprzyk w dniu ponownego pogrzebu przekaże odznaczenie rodzinie – informuje Rafał Obarzanek.
WACHMISTRZ TOMASZ WÓJCIK „TARZAN”
Twórca Placówki Zawichost Służby Zwycięstwu Polsce, działał w Narodowej Organizacji Wojskowej, twórca i dowódca oddziału partyzanckiego, a od 1943 roku był żołnierzem Armii Krajowej, działającym pod dowództwem płk. Jana Piwnika „Ponurego” oraz mjr. Eugeniusza Kaszyńskiego „Nurta”.
26 sierpnia 1943 urządził zasadzkę w której zginął m.in dowódca 174 Dywizji Piechoty generał porucznik Kurt Renner.
Tomasz Wójcik po wojnie w niewyjaśnionych okolicznościach zginął 8 lipca 1951 roku w Ameryce. Został pochowany na cmentarzu w Detroit.
Pod koniec ubiegłego roku Koło Narodowych Sił Zbrojnych w Chicago doprowadziło do ekshumacji szczątków i przewiezienia ich do Polski. W lutym tego roku urna z jego prochami dotarła do Ćmielowa. Po uroczystej mszy świętej wprowadzona została do tamtejszej kaplicy i pozostanie w tym miejscu do momentu powtórnego pochówku.